Artykuły

Warszawa. Carlo Montanaro dyrygował w Wielkim

Współpraca Carlo Montanaro z Operą Narodową zapowiada się frapująco. W sobotę 22 października odbył się koncert pod batutą nowego szefa muzycznego.

Maestro z Florencji zadyrygował koncertem symfonicznym, rozpoczynając w ten sposób swoją działalność w Warszawie. Montanaro chce, aby zespół Teatru Wielkiego częściej wychodził z orkiestronu (kanału pod sceną) na estradę. I ma rację. Praktykowanie innego repertuaru z pewnością odświeża i mobilizuje. Orkiestra, która w operowych warunkach znajduje się na drugim planie, może pokazać możliwości. Jest to też wyzwanie - w otwartej przestrzeni sceny nic się nie ukryje.

Montanaro ujął mnie w stu procentach. Masa męskiego wdzięku i energii. Dyscyplina i naturalność. To naprawdę bardzo dobry dyrygent. Wnikliwie słyszy partyturę, ma dużą wyobraźnię, świetny warsztat. Potrafił uskrzydlić muzyków. Pod jego ręką orkiestra grała długą, śpiewną frazą, której Włoch nadał wyraźny kształt i charakter. Kładł nacisk na różnicowanie dynamiki. Wymagał od poszczególnych grup solistycznego zaangażowania, domagał się przy tym zintegrowanego brzmienia. Chciał muzykować, ale zderzał się z oporem materii.

Zespół wychodził ze skóry, nie tylko w rozpędzonej saltarelli z finału Symfonii "Włoskiej" Felixa Mendelssohna. Gorzej było po przerwie, gdy muzykom przyszło zagrać IX Symfonię "Z Nowego Świata" Antonina Dworzaka. Trudności gry zespołowej wzrosły, rozmach dzieła nieco przytłoczył artystów, zmęczenie dało o sobie znać. Przeszkadzało mi suche brzmienie (duża w tym wina złej akustyki teatru), nieczysta intonacja, "brudny" chwilami dźwięk instrumentów dętych blaszanych, za małe przebicie się z dźwiękiem w przypadku drewnianych (znów kwestia akustyki sali). Były udane momenty - choćby II część symfonii, w której pierwsze skrzypce zagrały temat miękkim pianem. Nostalgiczna melodia zabrzmiała poruszająco. Ale w sumie Montanaro nie mógł się czuć w pełni zadowolony z tego wykonania.

Sobotniego wieczora zabrzmiał ponadto rarytas koncertowy - "Introdukcja i temat z wariacjami" na klarnet i orkiestrę Gioachino Rossiniego w przeciętnym wykonaniu włoskiego solisty Giampiero Sobrino.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji