Artykuły

Kulturę polską znamionuje rzeczywista powszechność

W związku z trzydziestoleciem Polski Ludowej redakcja "Słowa" przeprowadziła wśród wybitnych przedstawicieli polskiego świata naukowego, artystycznego i gospodarczego ankietę mającą na celu ukazanie przemian już dokonanych i perspektyw dalszego rozwoju w tych dziedzinach naszego życia.

Pytania ankiety brzmiały:

1. Jakie zasadnicze zmiany zaszły w treści społecznej funkcji uprawianej przez pani(ą)a dyscypliny lub twórczości artystycznej?

2.Jakie kierunki i właściwości, a także jakie potrzeby rozwojowe w tej dziedzinie przewiduje pani (pan) w nadchodzącym 15-leciu (do 1990 r.)

AD 1) Specyfika mego zawodu każe wyróżnić dwa elementy przy ocenie przemian, jakie zachodziły w XXX-leciu. Zmienił się bowiem sam przedmiot oceny, tj. teatr polski, zmieniła się i krytyka. Trudno w kilku zdaniach zamknąć ogrom przeobrażeń, jakim uległa sztuka, której swym piórem staram się towarzyszyć. A ów "ogrom" to nie sytuacyjny frazes, to radosna rzeczywistość. Socjalizm przydał polskiej kulturze znamiona rzeczywistej powszechności, stała się ona wartością dostępną w ogólnym obiegu, teatr polski wzbogacił się zarówno w twórczą kadrę pracowników artystycznych, jak w bazę materialną, a przede wszystkim wzbogacił się o tysiące nowych odbiorców, którzy swymi wzrastającymi żądaniami podnoszą jego obiektywny poziom.

Z tego poziomu startuje tez ów teatr do konkurencyjnej walki w skali świata. Niegdyś reprezentowała nas tam samotna Helena Modrzejewska; z realną wielkością wizji Leona Schillera mieli co najwyżej szansę zapoznać się teatromani Sofii, ponieważ jedyną pracą zagraniczną tego sławnego reżysera była inscenizacja "Dziadów" właśnie w Bułgarii. W chwili obecnej teatr polski jest dyktatorem mody europejskiej, a proroctwa Jerzego Grotowskiego obowiązują na obu półkulach. Warto stale przecież pamiętać, iż to właśnie socjalizm dał ten rozmach poczynaniom naszych artystów, że to wierność jego ideom, przemnożona przez wierność specyfice narodowej, nadała ich dziełom ową - tak cenioną przez innych - odmienność form i treści.

AD 2) Obowiązek przypominania o tym spoczywa m. in. na krytykach. Tu przecież cezura lat 80 okazała się jeszcze zbyt wątła, by wykształciły się wartości trwalsze, niźli gust jednostek. I dlatego o tej grupie spraw chciałbym myśleć w kontekście nadchodzącego okresu. Dysproporcja bowiem pomiędzy obiektywnym poziomem sztuki a stanem krytyki artystycznej nigdy (jeśli utrzymuje się przez czas dłuższy) nie okazywała się sprzyjająca dla samej sztuki. Wektorem jej harmonijnego rozwoju jest bowiem działalność sejsmografów. Głównym z nich pozostaje zawsze same społeczeństwo. dopełnieniem istotnym służy właśnie fachowa, bezkompromisowa, cele wskazująca krytyka. Nad jej kształtowaniem trzeba pracować. I to w sposób zorganizowany, metodyczny, naukowy, a przez naukowość rozumiem tu w pierwszym rzędzie świadome wdrażanie w życie metod estetyki marksistowskiej, uznającej sztukę za wytwór świadomości społecznej.

Tak więc akcent na sferę krytyki teatralnej. Teatr Hanuszkiewicza, Swinarskiego, Wajdy, Krasowskich, teatr Cywińskiej, Gogolewskiego, Brauna, Nyczaka da sobie radę. Zwłaszcza, iż nowy status organizacyjno-finansowy (zapowiedziany przez rząd) ułatwi mu - już od zaraz nieledwie - sprostanie nowym zadaniom artystyczno-społecznym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji