Koszalin. Drugie urodziny Teatru Variete Muza
Rok temu, podczas pierwszych urodzin, Janusz Józefowicz gratulował właścicielom, że ich prywatny teatr nie zbankrutował. W weekend Muza skończy dwa lata i ma się całkiem nieźle.
13 listopada 2009 roku swoje podwoje przy ul. Morskiej 9 w Koszalinie otworzył Teatr Variete Muza. Założyli go dwaj Jarosławowie - Loss, przedsiębiorca, szef firmy Puf, oraz Barów, kompozytor. Ich celem było stworzenie najlepszego teatru muzycznego na północy Polski.
Udało się. Przed dwa lata Muza zaprezentowała dziesięć własnych produkcji. Z koncertami występowali tu m.in. Zakopower, Sława Przybylska, Halina Kunicka. Na scenie kabaretu spektakle wystawiały teatry z całej Polski.
- Nasz największy sukces to zrealizowanie musicalu "Cabaret" - mówi Jarosław Loos. Licencję na show podpisali sami twórcy dzieła: John Kander, Joe Masteroff i Fred Ebb. - Ale jeszcze większym sukcesem jest to, że coraz więcej osób przychodzi do nas, bo świetnie się tu czuje. To gigantyczna satysfakcja.
Ostatni rok przyniósł również chwile grozy. Na początku czerwca pożar strawił dach kamienicy przy ul. Morskiej. - Płomienie nie dosięgły teatru, ale w wyniku akcji gaśniczej mieliśmy zalane całe zaplecze - wspomina Jarosław Barów.
Trzeci rok działalności Muza zaczyna od nowych propozycji. Trwa właśnie budowa zaplecza kuchennego. - Nie będzie u nas zwykłej restauracji - zapowiada Jarosław Loos. - Od początku nie chcieliśmy być przeciętni i tak będzie tym razem. Podglądamy restauratorów w Niemczech i Belgii. Od nich czerpiemy inspirację - mówi. Kuchnia w Muzie będzie działać najpewniej od stycznia.
Są też inne pomysły - na relacje z rozgrywek Euro 2012, wystawę prac uczniów koszalińskiego plastyka. Słowem - będzie się działo.
Próbka już w weekend. W sobotę i niedzielę o godz. 20 Muza zaprasza na "Wieczór orientalny". - Czyli dwóch sułtanów i ich harem - śmieją się Jarosławowie. - Zapraszamy w klimaty arabskie. Będzie dużo tańca, śpiew i rewelacyjna zabawa. Do Muzy zawita Bollywood - zapowiada Jarosław Barów.
Bilety na urodzinową rewię w sobotę kosztują 75 zł, a na niedzielę - 35 i 45 złotych.
