Artykuły

Zło Dobrem zwyciężone

Teatr Rozmaitości w Warszawie wzbogacił się o premierę godną polecenia. Są to "Słowa Boże" hiszpańskiego pisarza Ramona Marii del Valle-Inclana, w nowym przekładzie Carlosa Marrodana Casasa i inscenizacji Piotra Tomaszuka. Valle-Inclan postrzegany był przez współczesnych jako ekscentryk. Arystokrata, czołowy przedstawiciel madryckiej bohemy, z ręką amputowaną po zranieniu nożem w jednej z awantur, brylował w kawiarniach, przewodnicząc literacko-politycznym dysputom. Był korespondentem z frontu I wojny światowej, protestował przeciwko wygnaniu Miguela de Unamuno, został zatrzymany za wypowiedzi skierowane przeciw dyktaturze Primo de Rivery. W zależności od koniunktury fetowano go i obdarzano urzędami lub pozostawiano na pastwę losu.

"Słowa Boże" z 1920 r., tragikomedia opisująca wieś hiszpańską, zapoczątkowała w pisarstwie Valle-Inclana okres zwany esperpento. Rzeczywistość, przepuszczona przez pryzmat groteskowej deformacji, zyskiwała ironiczny wymiar. Charakterystyczne dla południowego temperamentu operowanie skrajnościami w "Słowach Bożych" wyraża się zarówno pokorą i skwapliwie manifestowaną wiarą, jak też najbardziej grzesznymi żądzami. Brutalność idzie w parze z tkliwością, a mądrość utożsamiana jest tu z ludowym sprytem i wieśniaczą zapobiegliwością. Dobro zaś - ze słabością.

Mari-Gaila, żona Zakrystiana Pedra, toczy wojnę ze swą szwagierką Mariką o osieroconego, wodogłowego Wawrzka. Na nieszczęśniku można obłowić się na jarmarkach, co bynajmniej nie kłóci się z drgnieniem sumień wiejskiej społeczności. Mari-Gaila rezygnuje z profesji płaczki. Podróże po jarmarkach przynoszą jej pieniądze i możliwość innych, nie przeczuwanych spełnień. Sztuka napisana przez ateusza Inclana zawiera głęboko moralne, prawdziwie chrześcijańskie przesłanie. Zakrystian Pedro Gailo uśmierzający Słowem Bożym agresję wsi i przyjmujący z powrotem pod swój dach marnotrawną żonę, nadal stanowi wzór godny naśladowania.

W spektaklu Tomaszuka nie ma słabych ról. Warto zobaczyć świetnie grających: Waldemara Obłozę (Pedro Gailo), Marię Peszek (Simona), Magdalenę Kute (Marika), Jacka Mikołajczaka (Lucero), Janusza Łagodzińskiego (Ślepiec) i wszystkich pozostałych. Wspaniały koncert gry aktorskiej daje natomiast Joanna Kasperek jako Mari-Gaila. Wirtuozerię okazała zwłaszcza w scenach, w których odkrywa powaby zakazanej miłości. I choć należą one do tzw. śmiałych obyczajowo, są całkowicie niewinne, dzięki sile zawartej w nich poezji. Współtworzyły ją także na scenie: rewelacyjna muzyka Jacka Ostaszewskiego, dekoracje i lalki Mikołaja Maleszy oraz kostiumy Zofii do Ines. Polecam.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji