Artykuły

Bezsilni wobec nienawiści

WOBEC upokorzeń, nienawiści, losów wojny, śmierci odczuwamy bezsilność. To do nich zbliża nas uliczny spektakl "Carmen Funebre" Teatru Biuro Podróży z Poznania, który na swój "Festiwal'96" wybrał Andrzej Wajda, by zaprezentować go w nocnej scenerii krakowskiego Kazimierza.

Widzowie tego ekspresyjnego przedstawienia są świadkami cyklu wstrząsających obrazów wojennych Bośni.

"Carmen Funebre" oparty jest na podstawie rozmów z uchodźcami z Bośni, a po to, aby wywołać już bezpośrednio u widzów efekty lęku oraz siłę emocji w spektaklu wykorzystano szczudła, reflektory, ogień, zapach palonych ubrań i przejmującą muzykę Pendereckiego i Góreckiego. Wszystko zespolone ze sobą tworzy potęgującą się atmosferę grozy i współczucia.

"Carmen Funebre" to niewiele słów, za to metaforyczne i symboliczne obrazy, które porażają widza od pierwszego momentu, kiedy na scenę wpada dwóch pozbawionych twarzy, ale za to w maskach, gladiatorów na szczudłach, w rozwianych czerwonych sukniach. Obaj pałają nienawiścią i żądzą zabijania. Szczudlarze w skórzanych zbrojach, z nagimi muskułami, pochylają się złowrogo nad widownią, podbiegają do niej i przy trzasku biczów wybierają upatrzone ofiary, by następnie brutalnie wypędzić je z tłumu na scenę i zamęczyć. Od tej chwili jesteśmy świadkami szybko następujących po sobie dramatycznych obrazów: życia bezdomnej rodziny, sceny zbiorowego gwałtu na dziewczynie, rozstrzelania, emigracji.

Uczestniczymy w zbiorowym katharsis, jednocząc się podświadomie z tymi, którzy zginęli, cudem przeżyli lub zostali kalekami, jak aktorzy na szczudłach, w czarnych ubraniach, wyciągający do widowni dłonie z pustymi, blaszanymi menażkami. Wszystkich poniża kalectwo, śmierć i osamotnienie w cierpieniu.

Za chwilę na scenie pojawi się "szczudlana" śmierć, by widłami rozrzucić resztki ubrań, które następnie rozwieszone zostaną na drewnianych stojakach symbolizujących drewniane krzyże. Podpalone zapłoną niczym rozpostarte martwe ciała.

Przedstawienie kończy ucichająca muzyka, słowa "Ostatnie bilety na spektakl do spalonego teatru", a nad głowami zielone baloniki unoszące ze sobą miniaturowe, oświetlone domki, które wolno i nieubłaganie mkną ku nocnemu niebu. Płonie metalowa brama dekoracji.

Wśród widowni zapanowuje niemoc, gorycz, zmieszanie i poczucie klęski wobec przytłaczającej często rzeczywistości.

Teatr Biuro Podróży z Poznania to teatr założony przez Pawła Szkotaka. Zespół zaliczany jest do młodego pokolenia polskiego teatru alternatywnego, nie naśladującego modelu tradycyjnego teatru repertuarowego. Teatr ten to wspólnota aktorów, którzy tworzą spektakle w oparciu o własne pomysły, uzupełnione ich scenariuszem, scenografią i kostiumami. Do tej pory opracowali takie spektakle, jak "Einmal ist keinmal", "Łagodny koniec śmierci". Po pierwszych eksperymentach plenerowych teatr zaczął przygotowywać spektakularne widowiska uliczne. Pierwszym takim przedsięwzięciem był "Giordano" według tragicznej historii życia i śmierci Giordano Bruno, a kolejnym ulicznym spektaklem "Carmen Funebre", którego inspiracją stały się konflikty etniczne w Bośni, wybuchy nacjonalizmu, a w konsekwencji wojna. Przedstawienie w pełni dotyka istoty XX wieku - gwałtu i przemocy.

Teatr Biuro Podróży dzięki swoim przedsięwzięciom szybko został dostrzeżony zarówno w kraju, jak i poza granicami.

W ubiegłym roku "Carmen Funebre" nagrodzono w Edynburgu dwiema najważniejszymi nagrodami: Fringe First i Critics Award. W 1996 r. teatr został uhonorowany Medalem Młodej Sztuki, przyznawanym corocznie przez "Głos Wielkopolski", a poza granicami kraju nagrodą Hamady.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji