Cholonek fascynuje, bo jest naszym śląskim zwierciadłem
Dlaczego śmieszno-gorzki świat bohaterów Janoschowego "Cholonka, czyli dobrego Pana Boga z gliny" fascynuje Ślązaków? Pretekstem do spotkania poświęconego kultowej śląskiej powieści było wydanie jej nowej nieocenzurowanej wersji.
Wczorajszy wieczór dla miłośników prozy urodzonego w Zabrzu Janoscha był szczególny po trzykroć. Na spotkaniu w Teatrze Nowym mogli nie tylko porozmawiać, ale też kupić i zobaczyć sceniczną wersję "Cholonka" w wykonaniu teatru Korez. Zanim jednak na scenę wyszli aktorzy w dekoracjach śląskiej izby, obok "bifyju" zasiedli Adam Szostkiewicz z "Polityki", Jerzy Illg, redaktor naczelny wydawnictwa Znak, oraz nasi redakcyjni koledzy: Aleksandra Klich i Bartosz T. Wieliński. To oni najbardziej podnieśli temperaturę dyskusji. - Dlaczego fascynuje nas opowieść o nikczemnych ludziach, którzy żyją w slumsach? - pytał Bartosz, na co Aleksandra odparła, że Cholonka nie lubi, bo to dla niej jedna z najbardziej bolesnych książek. - Choć tego świata już nie ma, to w nas przetrwał. To jest zwierciadło, które najlepiej pokazuje cechy Ślązaków. Powinniśmy skończyć z sentymentami. Musimy się z tym zmierzyć, bo tacy właśnie jesteśmy - mówiła publicystka "Gazety".
Wśród zaproszonych gości zabrakło jedynie Kazimierza Kutza, ale publiczność mogła zobaczyć go na telebimie i posłuchać jego wypowiedzi.
Relację ze spotkania zamieścimy w najbliższych "Roztomajtych".