Artykuły

Zachwycający "Tranzyt Wenus" Kieleckiego Teatru Tańca

"Tranzyt Wenus" w choreogr. Stacy Boeddeker i Richarda Palomino w Kieleckim Teatrze Tańca. Pisze Lidia Cichocka w Echu Dnia.

Tuż po zakończeniu premierowego spektaklu okazało się, że występując na scenie pięciu tancerzy zdawało egzamin zawodowy. Zdali bardzo dobrze, oceniający ich pracę gratulowali i to najlepsza recenzja "Tranzytu Wenus" w wykonaniu Kieleckiego Teatru Tańca. Bo chociaż historia o zagrożeniu usunięcia Wenus wędrującej między Słońcem i Ziemią poza Układ Słoneczny nie jest dla widza tak oczywista jak dla autorów spektaklu, to metafora walki dobra ze złem jak najbardziej.

Tym razem akcja rozgrywa się w kosmosie a bohaterami są planety ze Słońcem na czele. Muzyka, taniec a także piękne kostiumy określają charakter występujących postaci. Wenus jest zwiewna i delikatna, Słońce pełne mocy zaś Mars wojowniczy w rytmie techno. Tancerze świetnie poradzili sobie z niełatwym zadaniem przygotowanym przez choreografów: Stacy Boeddeker i Ricky Palomino, którzy bez wahania mieszali style i gatunki tańca. Brawa dla Wenus czyli Eweliny Kubot, Słońca - Grzegorz Pańtak, Ziemi - Małgorzata Ziółkowska i Marsa - Bartłomiej Łącki. Wiele scen scen urzeka a koniec - triumf dobra i miłości jest łatwy do przewidzenia. Nikt przecież nie wyobraża sobie świata bez miłości.

Szkoda tylko, że muzyka czasami ogłusza. Trudno powiedzieć czy ma to związek z filmową scenografią - wizualizacjami wyświetlanymi na ekranie, ale chwilami można było się poczuć jak w kinie - decybeli było zdecydowanie za dużo.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji