Artykuły

Prawdziwy taniec z wnętrza duszy

"Panna P" w choreogr. Magdaleny Paszkiewicz w klubie Żak w Gdańsku. Pisze Jarosław Zalesiński w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

"Panna P" to spektakl, którego twórczynią i wykonawczynią jest jedna osoba (choć we współpracy z Wojciechem Mochniejem) - Magdalena Paszkiewicz, autorka choreografii, tancerka i autorka muzyki.

Zbieżność pierwszej litery nazwiska i inicjału w tytule tej baletowej miniaturki wypada zatem także uznać za nieprzypadkową. "Panna P" to rzecz nie tylko autorska, ale i bardzo osobista, intymna wręcz.

Znajduje to potwierdzenie w tym, jak biegnie spektakl. Początek to parominutowy wstęp, w którym Paszkiewicz, odwrócona do publiczności plecami, półnaga, prezentuje coś, co można by nazwać anatomiczną choreografią - ruchy rysujących się pod skórą łopatek czy guzków kręgosłupa.

Coś elementarnego, najbliższego ciała, niczym narodziny. Część druga, po krótkim wyciemnieniu, to narodziny innego rodzaju - pełne energii poranne przebudzenie, gimnastyka i kawa, wypijana z filiżanki. Rytuał witalności, w który jednak, niepostrzeżenie, wkrada się poczucie zagrożenia i zamknięcia. Tancerka staje na rzucanych na podłogę i ściany prostokątach światła, podobnych do wypełnionych porannym światłem okien, które jednak z czasem stają się znakami uwięzienia.

Lęk narasta w bohaterce aż do paniki, gdy ukryta pod stołem, jak dziecko, które się czegoś wystraszyło, gra z tym nie wiadomo czym w dziecinne wyliczanki.

Co to za Strach? I skąd się wziął? Na wyświetlanych z rzutnika obrazach widzimy tę samą osobę i tę samą sypialnię, spokojną, jasną, cichą. Może więc to ten Strach, który czai się wewnątrz nas i którego z zewnątrz nie widać. W ostatnim obrazie, rzucanym z rzutnika, widzimy jedynie, na dużym zbliżeniu, oczy bohaterki. Tak, poprzez oczy można czasem zajrzeć drugiemu człowiekowi do duszy. Albo poprzez taniec...

"Pannę P" obejrzałem na zapowiadanym jako premiera przedstawieniu w gdańskim klubie Żak, razem z - tak na oko - dziesiątką widzów. Czy spektakl nie był już gdzieś pokazywany? Czy też takie przedstawienia w ramach Gdańskiego Festiwalu Tańca, ani bardzo dobre, ani bardzo złe, przyciągają coraz mniej widzów?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji