Artykuły

TVP. Kultura Retransmisja otwarcia Teatru Bolszoj

Dzięki TVP Kultura wreszcie obejrzymy retransmisję niezwykłego wydarzenia, jakim było ponowne otwarcie jesienią Państwowego Akademickiego Teatru Opery i Baletu Rosji. Dlaczego niezwykłego i dlaczego wreszcie? Bo pod długą oficjalną nazwą kryje się słynny Bolszoj.

To było coś! Galę zaszczyciły swoimi głosami gwiazdy: Angela Gheorghiu, Natalie Dessay, Violetta Urmana. Zabrzmiała rosyjska klasyka operowa i baletowa - symboliczna (dlaczego - o tym dalej) "Rusłan i Ludmiła" Iwana Glinki. Na sali zasiedli Dmitrij Miedwiediew i Michaił Gorbaczow.

Aż sześć lat w słynnym Bolszoju trwał remont, którego koszt wyceniono na 700 milionów dolarów. Rekonstrukcja gmachu była oczkiem w głowie prezydenta Rosji, który poczuł się spadkobiercą carów, fundatorów teatru. Efekt przerósł najśmielsze oczekiwania. Nic dziwnego, że wiadomość obiegła cały świat.

Dzieje liczącego ponad 200 lat Teatru Bolszoj mogłyby służyć jako metafora Rosji (nie bez powodu jego podobizna widnieje na rewersie sturublówki). Budowla wiele razy podnosiła się z gruzów jak feniks z popiołów. Od czasu powstania pierwszej siedziby w 1780 r., której budowę wsparła Katarzyna II, teatr płonął trzykrotnie: na początku XIX w., w czasie najazdu Napoleona i w 1853 r. Czwarty, neoklasycystyczny budynek z salą na 1700 osób jest dziełem Aleksandra II, którym niespełna 100 lat później pyszniła się sowiecka Rosja. Jeszcze niedawno groziła mu katastrofa budowlana. Prace konserwatorskie przywróciły imperialny blask, a także wspaniałą akustykę.

Jak Rosja pozostaje dla wielu synonimem potęgi, tak Bolszoj uchodzi za przodownika w dziedzinie opery i baletu. Pozycję lidera utracił jednak dawno na korzyść Teatru Maryjskiego w Sankt Petersburgu. Dziś to bardziej muzeum ze wspaniałą historią (liczne prawykonania arcydzieł rosyjskiej muzyki) niż twórcza scena, na której występowałyby artystki na miarę Galiny Wiszniewskiej czy Mai Plisieckiej. Teraz przed Bolszojem otwiera się kolejny rozdział. Czy nowy, nie wiadomo, ale na pewno imperialny. Wskazuje na to inauguracyjne przedstawienie. "Rusłan i Ludmiła" to wszak "opera propagandowa na każde czasy", jak mówią Rosjanie. Ta fantasmagoryczna, pełna folkloru historia kniaziówny Ludmiły, rosyjskiej śpiącej królewny, jest jedną wielką apologią Wszechrusi. Na tę scenę - jak znalazł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji