Artykuły

Rozbity dzban

Awantura o rozbity dzban? Wygląda na to, że to nie Kargul z Pawlakiem pierwsi wpadli na pomysł kłótni, w której argumentem jest domowa ceramika...

Komedię Heinricha von Kleista wystawił jako pierwszy w 1808 r. sam Johann Wolfgang Goethe. Miał nosa do dobrego tekstu. Rozprawa sądowa, która rozstrzygała spór o tytułowe naczynie, stała się szlagierem na niemieckich scenach. W Polsce wielką kreację wiejskiego sędziego Adama stworzył u Macieja Englerta Wiesław Michnikowski w Teatrze Współczesnym w Warszawie i później w Teatrze TV. Niełatwo będzie dorównać tej roli i tamtej obsadzie: Lipińska, Bista, Kowalewski...

Tekst postanowił przypomnieć Jerzy Zelnik, jako dyrektor Teatru Nowego w Łodzi i jako reżyser. O ile decyzja dyrektora jest godna pochwały, o tyle powierzenie sobie funkcji reżysera jest co najmniej ryzykowne. Zelnik nie ma dużego doświadczenia inscenizatorskiego, przed kilku laty "Makbeta" w Białymstoku położył dokumentnie. Z drugiej jednak strony nikt tak jak on nie zna obecnego zespołu aktorskiego. Może więc ta dyrektorska reżyseria scali stary zespół z częścią młodych aktorów, zatrudnionych w zeszłym roku? Byłby to całkiem szczęśliwy dla teatru mariaż.

"Rozbity dzban" jest arcyśmieszny, bywa jednak niebezpiecznie śmieszny. Może się okazać, że bliższy jest potomkom Karguli i Pawlaków niż bawarskim chłopom. Tylko czy twórcom starczy wyczucia współczesności? Czy też zatrzymają się na rodzajowym obrazku - to będzie główną zagadką premiery. Nie do przeoczenia jest nowy przekład Jacka St. Burasa. Majstersztyk. W razie niepowodzenia spektaklu (odpukać!) można poczytać w wygodnym fotelu. I też się pochichrać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji