Artykuły

W Krakowie i w terenie

Na niedawnej wojewódzkiej naradzie teatralnej, poświęconej sprawom teatru objazdowego, działacze kulturalni z terenu szczególnie podkreślali zasługi w upowszechnianiu kultury teatralnej w małych ośrodkach - obok scen naszego regionu - także sceny bielskiej. Niektórzy nawet rolę tego właśnie teatru wysuwali na plan pierwszy, uważając, że zarówno jego ambitny repertuar, jak tego repertuaru artystyczna realizacja - są wysoko cenione przez terenowego widza ziemi krakowskiej.

Teatr Polski z Bielska pod dyrekcją Józefa Pary odwiedza nie tylko miasta i miasteczka naszego krakowskiego województwa. Od czasu do czasu czytamy o jego występach i w większym teatralnym świecie: na festiwalach w Katowicach, we Wrocławiu, w tym roku także na centralnej imprezie teatralnej: "Spotkaniach warszawskich". I to z dwoma pozycjami z dwu biegunów scenicznych dziejów: "Persami" Ajsycholsa i "Kartoteką" Różewicza.

Sama pozycja "Persów" raz jeszcze ukazuje ambicje tej placówki scenicznej, która to w ostatnich latach zaprezentowała - w ciekawym kształcie scenicznym - m. in. tak wybitne, a rzadko grywane sztuki jak "Kupiec wenecki" Szekspira czy "Książę Niezłomny" Słowackiego, która pokusiła się i o adaptację "Września" Putramenta, a w tej chwili gra najstarszą sztukę naszego świata, stojącą u kolebki europejskiego dramatu i Europejskiego teatru: "Persów", zupełnie zapomnianych przez współczesny teatr polski.

Przedstawienie to mieliśmy okazję oglądać także na występach bielskiego teatru w Krakowie. Potwierdziło ono wysokie mniemanie o ambicjach i pięknej - w trudnych prowincjonalnych warunkach - pracy artystycznej tej sceny. Monumentalne przedstawienie, utrzymane w konwencji teatru antycznego - acz bez silenia się na "wierność" inscenizacyjną, w tym wypadku zresztą tak czy tak problematyczną: brak masek, koturnów, kobiece postaci. Niemniej swoista statyczność chóru starców, hieratyczność ruchów bohaterów (gesty rąk!), deklamatorsko-recytatorski charakter interpretacji słowa, a wreszcie tło plastyczne - dostojne i piękne: kolumnada pałacu i bogaty układ schodów (opracowanie projektów scenograficznych - Władysław Szymański) obok urzekających kolorystyką antycznych kostiumów (Maria Adamska) wyraźnie ujawniały świadomy kult dla tradycjonalizmu i delektowanie się starożytną sztuką. Oczywiście dla osób szanujących antyczną kulturę, taki autentyczny wycinek z przeszłości ma swój swoisty smak i urok - dla przeciętnego jednak widza może być nieco nużący.

Tym bardziej, że i sami "Persowie" są utworem monotonnym - i treściowo, i formalnie. Raczej wielkim eposem niż dramatem. Sztuką, pozbawioną żywszej akcji, opierającą się głównie na tyradach indywidualnych czy zbiorowych. W dodatku nie porywa w spektaklu bielskim aktorstwo - mimo całej jego poprawności i kultury, a miejscami i ciekawych momentów: naturalny w swej grze Goniec - Jerzy Bielecki, pełen powagi Dariusz - Mieczysław Tarnawski (dublujący tę rolę sam realizator spektaklu - reżyser i twórca wizji scenograficznej, Józef Para - nie mógł wystąpić w Krakowie), żywiołowy Xerkses - Andrzej Kałuża i wreszcie ciekawie operująca głosem Małgorzata Kozłowska jako Królowa Matka.

Nie porywająca jest też sama fabuła tragedii, aczkolwiek znaleźć by w niej można punkt odniesienia zarówno do spraw wszechludzkich, wiecznych, jak do problemów współczesnych. Rapsod żałobny po salamińskiej klęsce, która zniszczyła perskie zastępy - potężne, wspaniałe i pyszne, może być wszak ostrzeżeniem i dla dzisiejszego świata. Nieszczęścia wojen, buta najeźdźców, tragedie matek i wreszcie humanistyczne walory sztuki, pisanej przecież przez wroga jej bohaterów, Greka, w dodatku uczestnika salamińskiej walki, który w klęsce Persów zamiast powodu do radości i dumy - dojrzał temat do lamentu, zadumy i przestrogi - przybliża to wszystko "Persów" do współczesnego widza.

Także w tym kontekście przypomnienie sztuki Ajschylosa szczególnie liczy się na artystycznym koncie teatru bielskiego.

A teraz przeskok do nastrojów diametralnie odmiennych. Do komedii, zabawy, śmiechu. Znowu z terenowej niwy. Objeżdża teraz nasze województwo "Balik gospodarski" Franciszka Zabłockiego, przygotowany specjalnie dla akcji objazdowej przez Teatr Ziemi Krakowskiej im. Ludwika Solskiego. "Balik" inauguruje tę nową formę teatralnej roboty sceny tarnowskiej w terenie.

Start udany, przedstawienie pełne uroku, dowcipu, lekkości i - mimo swych założeń: skromności inscenizacyjnej, pozwalającej na pokazywanie spektaklu w różnych warunkach lokalowych - ciekawie podany plastycznie. Poważnym walorem inscenizacyjnym jest także "umuzycznienie" komedii, czy raczej nawrót do jej operowej genezy i podanie obecnie sztuki niemal w musicalowym sosie (muzyka: Karol Stromenger, korepetycja muzyczna: Anna Mastelarz, układy taneczne: Zygmunt Bałut). A że aktorzy radzą sobie niezgorzej ze śpiewem i tańcami, muzyczne opracowanie zdaje z powodzeniem egzamin. Autorką dekoracji o rokokowym posmaku jest Zdana Jasińska, pełnej wdzięku inscenizacji - Janina Orsza-Łukasiewicz.

Zabawna krotochwila Zabłockiego, na pewno nie dorównująca literacko jego "Fircykowi w zalotach", pokazuje jednak świetne typy ludzkie i ciekawe sytuacje, nie pozbawione społecznej wymowy (jakże aktualna i dzisiaj pogoń starszych panów za dzierlatkami...). Stąd stanowi interesujący, świetny materiał sceniczny. Zręcznie wykorzystany przez aktorów daje on w efekcie przedstawienie, stanowiące prawdziwie sympatyczną rozrywkę, relaks, miłą zabawę.

I choć - wracając do wspomnianej na wstępie narady teatralnej - działacze kultury narzekają na zbytnią jednostronność repertuaru teatrów objazdowych, darzących widza prawie wyłącznie komedią, farsą, wodewilem, śmiechem i zabawą, w tym wypadku i oni z pewnością narzekać nie będą. Bo i zabawa to przedniego gatunku, i teatr zapowiada jako drugą objazdową pozycję coś zupełnie odmiennego: "Niespodziankę" Rostworowskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji