Wrocław. Dada von Bzdülöw w Imparcie
Po raz drugi w ciągu 20 lat wspólnej pracy założyciele teatru Dada von Bzdülöw Leszek Bzdyl i Katarzyna Chmielewska zdecydowali się na wspólny taniec. Dzięki temu powstał przejmujący spektakl z motywami autobiograficznymi, czyli "Duety nieistniejące". Pokaz dziś w Centrum Sztuki Impart.
Wrocławianin Leszek Bzdyl swoją karierę rozpoczął we Wrocławskim Teatrze Pantomimy Henryka Tomaszewskiego, z którym współpracował do 1990 roku. Trzy lata później założył wraz z tancerką Katarzyną Chmielewską formację Dada von Bzdülöw.
Ich "Duety nieistniejące" nie są historią łatwą ani przyjemną. Pełno w niej cierpienia, rozczarowania oraz złości. Tancerze odrzucają wszelkie kanony na rzecz nieskrępowanej swobody, obnażenia tego, co niewypowiedziane. Za pomocą konwulsyjnych, często schematycznych i powolnych ruchów ukazują historię pary, która nie potrafi żyć ze sobą ani bez siebie. Ich ruch - zarówno w duecie, jak i solowy - uzupełniony jest wyświetlanymi z rzutnika hasłami, które ujawniają ich wzajemne wewnętrzne pretensje. "Kiedy chrapie, mogłabym poderżnąć mu gardło!" lub "miała zwiotczałe ramiona!" oraz tekstem Grzegorza Kwiatkowskiego, trójmiejskiego poety. Jednocześnie z głośnika płynie monolog Mikołaja Trzaski, kompozytora muzyki do spektaklu. Występuje on jako trzecia postać. Osądzającym tonem opowiada o relacji dwójki tancerzy oraz ich wiecznej włóczędze.
"Duety nieistniejące" prezentują połączenie tańca współczesnego z performance'em - to muzyka Mikołaja Trzaski narzuca dramaturgię całemu przedstawieniu.
Inspiracją do jego powstania było "Niewidzialne Miasto" Italo Calvino oraz twórczość Jeana Baudrillarda, francuskiego filozofa. Choć w spektaklu pada wiele pytań, wiele z nich zostaje bez odpowiedzi.
"Duety nieistniejące" w Centrum Sztuki "Impart" (Mazowiecka 17), w środę o godz. 19. Bilety 15-20 zł.