Artykuły

Przyjaciele o zmarłym Henryku Klubie

- Był przyjacielski i mądry, poświęcił się nauczaniu i robił to wspaniale - o zmarłym reżyserze filmowym PROF. HENRYKU KLUBIE mówią jego przyjaciele Jerzy Kawalerowicz i Kazimierz Kutz.

Profesor Henryk Kluba, reżyser filmowy, aktor i pedagog, wieloletni rektor łódzkiej szkoły filmowej, zmarł nagle w wieku 74 lat.

- Mogę o nim mówić tylko w samych superlatywach. Pamiętam go z czasów, kiedy ja wykładałem w łódzkiej szkole filmowej, a on był rektorem. Niezwykle potrafił kierować tą skomplikowaną grupą, jaką tworzyli ludzie zajmujący się sztuką. Potrafił porozumieć się zarówno z wykładowcami, jak i ze studentami, których zawsze traktował z szacunkiem i życzliwością - powiedział reżyser Jerzy Kawalerowicz. Dodał, że prof. Kluba po zakończeniu swojej kariery pedagogicznej angażował się w życie filmowe, działając w Stowarzyszeniu Filmowców Polskich i polska kinematografia wiele mu zawdzięcza.

Reżyser Kazimierz Kutz uważa Henryka Klubę za jedną z najwybitniejszych postaci łódzkiej "filmówki". - Miał harmonijną konstrukcję wewnętrzną, był życzliwy i ugodowy, nigdy nie powodował konfliktów. Szkołą kierował mądrze i zapałem, rozbudowując ją niezależnie od tego, co działo się wokół. Uczelnia wiele mu zawdzięcza" - powiedział Kutz. Śmierć Kluby była dla Kutza zaskoczeniem. - Nie sądziłem, że stanie się to tak nagle. On był zdrowym człowiekiem, nie chorował. Poza tym prowadził spokojny tryb życia, dbał o siebie, nie miał żadnych słabości czy namiętności, które niektórym niszczą zdrowie - podkreślił Kutz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji