Artykuły

Katowice. Kończy się remont Sceny w Malarni

W zawieszonym nad brzegiem Rawy budynku sto lat temu z okładem działała katowicka loża masońska. Niebawem pojawią się tam aktorzy. Dobiega końca remont należącej do Teatru Śląskiego Sceny w Malarni.

W czasach, gdy Rawa nie przypominała jeszcze trującego ścieku to miejsce musiało być naprawdę urokliwe. Zabudowa w tym miejscu sięga brzegu rzeki, w kilku miejscach przekraczając tę linię zawieszonymi nad wodą wykuszami. To samo centrum miasta, ulica Teatralna, o krok od budynku Teatru Śląskiego. Wystarczy wejść w głąb bramy, w której nadal pracuje ekipa budowlana. Znajdujący się tu budynek ma za sobą fascynującą historię.

Powstał jako siedziba katowickiej loży masońskiej działającej w mieście od końca lat 60. XIX wieku. Jej założycielem był dr Richard Holze, jedna z najbardziej zasłużonych dla miasta postaci w historii Katowic, społecznik, dożywotni przewodniczący tutejszej rady miasta i czterokrotny poseł na sejm pruski. Siedzibę przy Teatralnej loża zbudowała sobie prawdopodobnie w latach 80. XIX wieku. Po 1945 roku budynek pełnił funkcje mieszkalne, a potem wprowadziły się tu warsztaty Teatru Śląskiego. - Nazwę "malarnia" zawdzięcza działającej tu pracowni plastycznej - mówi Edward Wrzesień, główny inżynier teatru. Dawną główną salę spotkań wolnomularzy teatr wykorzystywał jako prowizoryczną salę teatralną. Prowizoryczną, bo była, tak jak cały nieremontowany od lat budynek, w fatalnym stanie. - Scena była ułożona z kilku byle jakich podestów, na widowni mieliśmy poustawiane krzesła, a wystrój prawie nie istniał. Budynek nie spełniał żadnych współcześnie obowiązujących norm - mówi Wrzesień.

Gruntowny remont budynku zaczął się dwa lata temu. Trzeba było wymienić wszystko od stropów przez tynki po instalacje. Oryginalnych elementów zachowało się niewiele. Pamiątki po wolnomularzach to specjalnie zdobiona wschodnia elewacja (katowiccy masoni nazwali się "Lożą dla światła na Wschodzie") i kilka symboli pojawiających się w wystroju wnętrza. Prócz tego i elementów wystroju sali teatralnej ocalały też marmurowe schody we wnętrzu, piękna kuta balustrada i fragmenty czarno-białej posadzki. - Wszystko, co się dało zostało poddane renowacji zgodnie z zaleceniami miejskiego konserwatora zabytków - podkreśla Wrzesień. Budynek został powiększony o dobudówkę, w której pomieszczono szyb windy. Sala teatralna znajduje się na piętrze, więc bez windy niepełnosprawni widzowie nie mieliby szansy do niej dotrzeć. Odpowiedzialni za projekt modernizacji architekci z tyskiej pracowni AB-Projekt dobudówkę odróżnili od reszty gmachu pokrywając jej ściany okładziną z piaskowca. Na parterze znaleźli miejsce na salę konferencyjną, a na ostatniej kondygnacji urządzili salę prób i ćwiczeń. Remont kosztował prawie 7 mln złotych, z czego 85 procent pokryło dofinansowanie z UE. Resztę wyłożył śląski Urząd Marszałkowski.

Inaugurację działalności Sceny w Malarni zaplanowano na 24 marca. Teatr Śląski pokaże premierowo "Kontrakt" Sławomira Mrożka, a na widowni zasiądzie sam autor! 25 marca w tym miejscu czytana będzie sztuka "Podróż do Lubeki" Mariana Sworzenia, opowiadająca o Katowicach sprzed 150 lat. Początek o godz. 16.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji