Artykuły

Teatr i poza Capote'a

Jakie mi szkoda, jakże mi żal, bo... opowieści i powieści Trumana Capote'a cenię, lubię i doceniam, od lat pasjonuje mnie także wszystko to, co napisze Stanisław Dygat, a o sukcesach reżyserskich Kazimierza Kutza wiem przecież sporo, tyle co wszyscy chodzący do kina i czytający filmowe recenzje. Więc jak to jest? Dlaczego panowie Dygat (adaptator prozy Capote'a) i Kutz (reżyser spektaklu teatralnego w Katowicach) uraczyli nas przedstawieniem zaprzeczającym niejako z góry wszystkim regułom dobrej telewizyjnej gry?

Półtorej godziny trwała ta opowieść zatytułowana "Sceny z życia Holly Golightly" - tyle niemal (jak ktoś złośliwy zauważył) ile należałoby spożytkować na przeczytanie i opowiedzenie pierwowzoru, czyli "Śniadania u Tiffany'ego". Błąd to pierwszy i na Boga niezwykle zasadniczy, bo sądząc po sobie i bliźnich nikt nie miał cierpliwości, by wytrwać przy telewizorze bez chwili przerwy! Oczywiście, rzecz całą (nawet tak rozciągniętą!) można by nobilitować przez znakomitą i bezładną jakość artystyczną. Ale owe "Sceny z życia..." nie miały ani nerwu dramatycznego, ani nie były dopracowane tak, by mogły porwać lub zachwycić.

Zachowując rytm opowieści - akcja przenosiła się po chwili w inne miejsce; na moment rozmowy, spotkania, na jedno ważkie, czy interesujące powiedzonko lub spojrzenie - grodziły te przemieszczenia akcji - plansze na tle muzyki, czasem chwila ciemności i tak da capo al fine. Nic nie dodając i nie ujmując trzeba obiektywnie przyznać, że zdarzały się sceny interesujące, ale było ich jednak zbyt wiele... I jeszcze - proza Capote'a ma wiele niezaprzeczalnych uroków, ma swój osobliwy klimat, ale... no, właśnie - mówiąc skrótowo - nie można jej podawać jedynie w oparach alkoholu, narkotyków i podniet erotycznych. A tak - mimo wszystko odebrało ją wielu widzów, alarmując i nasza redakcję licznymi telefonami.

Można by jeszcze napisać sporo - brak miejsca nie zezwala, więc jeszcze: w roli Holly Golightly wystąpiła KALINA JĘDRUSIK, znakomitym Fredem był MARIAN OPANIA, a Joe Bellem - KAZIMIERZ WICHNIARZ.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji