Artykuły

Rodzinne tabu

Nowa premiera Teatru Rozmaitości, "Uroczystość" Thomasa Vinterberga i Mogensa Rukova, jest dokonaną przez Bo hr. Hansena sceniczną adaptacją "Festen", duńskiej opowieści filmowej znanej także z ekranów naszych kin. Sztukę wyreżyserował H7, czyli Grzegorz Jarzyna. Jest to niewątpliwie jego najbardziej zdyscyplinowana formalnie i poprawna warsztatowo inscenizacja. Zaskakujące zmiany nastroju i fajerwerki stylu, do jakich zdołał nas już przyzwyczaić reżyser, ustąpiły miejsca solidnej pracy zespołu aktorskiego. Wybór słuszny, zważywszy drastyczny temat kazirodztwa.

Tytułowa uroczystość, to sześćdziesięciolecie urodzin Helge (Jan Peszek), patriarchy znanego w świecie rodu restauratorów, na którą zjeżdża najbliższa rodzina i przyjaciele. Nad nastrojem święta ciąży pamięć niedawnej samobójczej śmierci córki jubilata, Lindy. Jej brat bliźniak Christian (Andrzej Chyra) dostąpił zaszczytu wygłoszenia toastu na cześć ojca. Zamiast uroczystej mowy Chrystian opowiada o zdarzeniach z dzieciństwa, kiedy to jego i nieżyjącą siostrę ojciec wykorzystywał seksualnie. Co więcej, oskarża ojca o śmierć Lindy, której wrażliwa natura nie mogła znieść przeżyć z dzieciństwa.

Wypowiedź chłopaka uruchomi lawinę nieoczekiwanych zdarzeń. Początkowa konsternacja zmieni się we wrogość zgromadzonych przeciw czarnej owcy, kalającej nieskazitelny wizerunek rodziny. Przoduje w tym młodsze rodzeństwo, któremu dzieciństwo upływało szczęśliwie poza rodzinnym domem - beztrosko traktująca życie Helena (Danuta Stenka) oraz "damski bokser" i rasista Michael (Marek Kalita), a także matka Else (Ewa Dałkowska). Christian, wiadomo, od dzieciństwa fantasta. Nie zmąci to też zbytnio atmosfery zabawy, profesjonalnie podtrzymywanej przez mistrza ceremonii Helmuta (Edward Żentara).

Akcja sztuki rozgrywa się w wielu planach i epizodach, obsadzonych z równą dbałością, jak role główne. Jest Bronisław Pawlik jako sklerotyczny Dziadek i Danuta Szaflarska - wyrazista Babcia. Magdalena Cielecka, Aleksandra Popławska i Wojciech Kalarus świetnie dają sobie radę w rolach zamieszanych w sprawy domu służących. Ciekawą postać Gbadokaia, czarnoskórego przyjaciela Heleny, zagrał Christian Emany. Mnie najbardziej przypadły do gustu postacie zantagonizowanych braci, rewelacyjnie grane przez Andrzeja Chyrę i Marka Kalitę. W tym spektaklu nie było zresztą złych ról. Wszystkie razem tworzą poruszające przedstawienie, które drażni, niepokoi, zmusza do przemyśleń. Koniecznie trzeba je zobaczyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji