Artykuły

List Krzysztofa Hoffmanna, członka Obywatelskiej Rady Kultury

Stara historia mówi o zebraniu rady gminy, biednej gminy, na którym planowano wykopać publiczną studnię oraz podjąć dyskusję nad planami radykalnej poprawy życia we wsi. Ponieważ były tylko dwie łopaty, do których na dodatek nikt się nie zgłosił, szybko przystąpiono do drugiego punktu obrad - pisze Krzysztof Hoffmann. Orka na polu kultury

Kiedy na początku lutego tego roku powstała piętnastoosobowa Obywatelska Rada Kultury, w oczach wielu zapowiadało to szansę skokowej poprawy stanu kultury w Poznaniu. O tym, że jest źle, nie trzeba nikogo przekonywać, nie tylko dlatego, że warunkiem istnienia współczesnej kultury jest jej kryzys. I choć tam, gdzie rośnie rzesza niezadowolonych tli się też rewolucja, anegdota uczy, że czasem lepiej zrobić coś przy użyciu dostępnych narzędzi. W wypadku ORK-i są one również (przynajmniej) dwa, gwarantowane przez demokrację. To partycypacja społeczna i zasada transparentności.

* * *

Pierwsza z nich stanowi zarówno regułę fundującą działanie Rady, jak i jej cel. Warto przypomnieć, że grupa została powołana przez Otwarte Forum Kultury - labilny ruch społeczny otwarty dla każdego obywatela bez konieczności składania deklaracji, podpisywania lojalki, miejsce, gdzie po prostu można zabrać głos. Ten z kolei wyłonił się z obrad Poznańskiego Kongresu Kultury, który odbył się w pierwszych dniach grudnia 2011 roku. I choć można w pierwszej chwili odczuć zagubienie w okrągło brzmiących nazwach, piętrowa konstrukcja struktury dobrze ukazuje jej przesłankę: zwiększenie udziału obywateli w kształtowaniu życia kulturalnego.

Choć zdążyło to już wzbudzić nieporozumienia, jako reprezentacja Forum członkowie Rady nie są superobywatelami. Nie dysponują ani większą władzą (ależ nie mają władzy żadnej!), ani kompetencjami (ależ te są od kształtowania w pierwszej mierze!), ani lepszą wiedzą (ależ sami chcą przede wszystkim wiedzieć!). W większym stopniu ORK chce dążyć do otwierania dialogu między obywatelem a władzą i to nie tą symboliczną, a realną, tj. urzędnikami, a kiedy trzeba - patrzeć jej na ręce; Rada nie chce powiedzieć, że wie lepiej, jak ma wyglądać dany obszar kultury, ale dążyć do warunków i mechanizmów, zapewniających, iż każdy będzie dysponował równym zasobem danych, które pozwolą mu zająć stanowisko.

Warunkiem osiągnięcia ostatniego z marzeń (gdyż warunki brzegowe zawsze ocierają się o utopijny idealizm) jest promocja transparentności. To kolejne słowo-worek może oznaczać szereg zachowań, które powinny być demokratyczną normą, choć zdarza się, że jest wyjątkowo opornie wprowadzana. Publikacja sprawozdań finansowych i merytorycznych przez tych, którzy wydają publiczne pieniądze, jawność i przestrzeganie procedur konkursowych na dyrektorów instytucji, dostęp publiczny do statutów, strategii, regulaminów, to tylko początek długiej listy, którą odnaleźć można również w rekomendowanych przez Kongres Kultury postawach. U jej założenia leży natomiast przekonanie, że nie ma partycypacji obywatelskiej bez partycypacji w informacji publicznej, że miarą gotowości do dzielenia się władzą jest dzielenie się wiedzą.

* * *

Jak może wyglądać jednen z możliwych wariantów tych postulatów pokazuje historia konsultacji Programu rozwoju kultury w Wielkopolsce na lata 2012-2020. Jeżeli ktoś w tej chwili przeciera oczy ze zdumienia, iż taki dokument isnieje, a co dopiero był konsultowany, nie jest zapewne sam. Doklikać się do programu na stronach Urzędu Marszałkowskiego może ten, kto wie, czego szuka, a i to nie jest łatwe. Tekst to ponad dwustustronicowa publikacja naukowa pełna wątków pobocznych, w której przedostatni rozdzial zawiera trzydzieści stron właściwej strategii. W rezultacie sam projekt jawi się mętny niczym Warta w gorszej formie, a w konsultacjach wziąć mógł udział ten, kto należał do grupy fokusowej w jednym z miast Wielkopolski (ale nie w Poznaniu) albo w odpowiedniej grupie na Facebooku odnalazł adres mailowy, gdzie należy kierować uwagi (ale jak liczne i o jakiej treści, nie wiadomo).

Jest mniej więcej połowa lutego 2012, świeżo zawiązana ORK kieruje list do UMWW z prośbą o przedłużenie konsultacji (miały się zakończyć wraz z miesiącem) i zakrojenie szerszej dyskusji bezpośredniej. W odpowiedzi Rada zostaje zaproszona jako kolejna grupa fokusowa, na co reaguje odmową, zgodnie z przekonaniem, iż piętnaście osób wskazanych nie zastąpi możliwości debaty z dowolnie liczną grupą zainteresowanych. Konia z rzędem (a za niego oczywiście królestwo lub choćby województwo) temu, kto nie postrzegał Rady jako grupy sfrustrowanych mąciwod (jakkolwiek wody i tak już były niezbyt klarowne). Spór przenosi się na Otwarte Forum Kultury w marcu. Jego rezultatem jest spotkanie w połowie maja przedstawicieli ORK z przedstawicielami Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego.

Efektem niezbyt silnych (wszak trzeba zachować kulturę) wzajemnych poszturchiwań jest zgoda UM między innymi na opracowanie nowej wersji Programu, przygotowanie raportu z dotychczasowych konsultacji i zorganizowanie jesienią 2012 w Poznaniu dwóch spotkań publicznych przedstawiających mieszkańcom Wielkopolski planowaną strategię w trochę łatwiej strawnej pigułce. ORK zobowiązuje się do dystrybucji informacji o planowanych konsultacjach. Sam program ma na razie powstać do końca roku.

Jeśli zdanie na temat tego, na co się patrzy, zależy od punktu widzenia, trzeba przyznać, że perspektywy są obiecujące. Nie byłyby takie jednak, gdyby nie otwartość (w tej sprawie) urzędników (czyżby demonizowanych z założenia?). Równie dobrze Sejmik Województwa mógł przyklepać Program strategii pod koniec lutego.

* * *

Historia ze wstępu nie przekazuje, czy uradzono jak poprawić życie mieszkańców wsi. Jednakowoż temu, kto twierdzi, że rozmawiać z założenia nie warto, zazwyczaj zależy też na tym, aby nic się nie zmieniło.

Kultura debaty o kulturze Poznania i w Poznaniu nakazywałaby pochylić się jego mieszkańcom nad kilkoma przynajmniej tematami. Poczynając od tych największych, jak groźba cięć wobec kanionu budżetowego (bo przecież już nie dziury) w finansach miasta, po te najświeższe, jak równie niedawna co niezrozumiała decyzja radnych o nieprzyjęciu statutu Teatru Ósmego Dnia.

Reprezentacja grupy jest silna tylko siłą tych, którzy ją wyłonili. W poniedziałek 28 maja o godzinie 19.00 w Teatrze Nowym odbędzie się pierwsze spotkanie sprawozdawcze z działalności Rady w ramach Otwartego Forum Kultury. Zasadnicza część obrad to głos uczestników OFK, a może nim być każdy, kto przyjdzie. Prace Rady będzie można też już niedługo śledzić na stronie obywatelskaradakultury.pl

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji