Artykuły

Limit oklasków

W partii Amfortasa wystąpi Zenon Kosnowski z Dusseldor­fu, Titurela - Mieczysław Milun, Gurnemanza - Włodzimierz Za­lewski, a Klingsora - Ryszard Morka. W roli Kundry obsadzo­no Hannę Lisowską. "Parsifala" w nieco zmienionej obsadzie będzie też można wysłuchać w niedzielę 28 marca o godz. 16 i we wtorek 30 marca o godz. 17.

Opera ma podwójną, potrój­ną, a w przypadku roli tytuło­wej, nawet poczwórną obsadę. - Do premiery mamy jeszcze trzy sześciogodzinne próby general­ne, nie wiadomo, kto je przetrzy­ma - żartował dyrektor Teatru Wielkiego Sławomir Pietras, ostrzegając, że premierowa ob­sada może się jeszcze zmienić.

Ostatnie dzieło Richarda Wag­nera określa się mianem miste­rium. - Rycerz Titurel otrzymał od aniołów świętego Graala czarę, z której Chrystus pił pod­czas Ostatniej Wieczerzy, i w którą zebrano jego krew, oraz włócznię, która przebiła ciało Chrystusa na Golgocie - czytamy w programie "Parsifala".

Dla tych świętości zbudował Titurel zamek-świątynię i powo­łał zakon rycerzy. Ale jego syn Amfortas stracił świętą włócznię w ogrodzie czarownika Klingsora, który go ranił tą właś­nie bronią. Cierpienia Amforta­sa mają się skończyć, gdy jego ran dotknie ostrze odzyskanej włóczni.

Głos z nieba zwiastuje Amfortasowi ratunek słowami: "Cze­kaj wybrańca, a będzie nim przez litość świadom prostaczek czysty". W tym momencie rozpo­czyna się akcja opery.

- Wszyscy w teatrze zaakcepto­wali mój pomysł, żeby wystawić "Parsifala" na próbę, a jeśli będzie "dobrze trzymał się scenicznych desek", to może w przyszłym sezo­nie przygotujemy "Walkirię" - po­wiedział dyrektor Pietras. Za­pewniał on też dziennikarzy, że nieprawdą jest, jakoby polscy śpiewacy nie potrafili poradzić so­bie z Wagnerem. - Zobaczycie, że potrafią - obiecywał.

Dyrygent Antoni Wicherek po­wiedział, że poprowadzenie "Parsifala" to jedyna w swoim rodzaju życiowa przygoda dla każdego dy­rygenta na świecie. A reżyser Kla­us Wagner, którego Sławomir Pie­tras zaprosił do pracy w swoim te­atrze, oznajmił, że próbował przy­gotować taką operę, o jakiej my­ślał kompozytor.

W czasie wykonywania "Parsifala" na festiwalach wagnero­wskich w Bayreuth utarł się zwy­czaj, że nie należy klaskać po pierwszym akcie, bo nie licuje to z misterium, jakie rozgrywa się na scenie.

- Na premierę przyjedzie wielu gości z zagranicy, więc chciałbym uniknąć kompromi­tacji - mówił Sławomir Pietras dziennikarzom. Dyrektor oba­wia się, że obrażona wprowa­dzaniem nowych porządków publiczność może nie klaskać w ogóle, a brawa słusznie należą się artystom. Dlatego w imieniu dyrektora Sławomira Pietrasa prosimy melomanów, aby klaska­li do woli, ale dopiero po drugim akcie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji