Artykuły

Mama zawsze myśli o synach

Po 24 latach, JOANNA TRZEPIECIŃSKA straciła etat w warszawskim Teatrze Studio. Zmienił się dyrektor artystyczny, który pracę rozpoczął od tworzenia nowego zespołu.

Musiała dokonać domowej rewolucji. I nie boi się zmian, które zachodzą w życiu.

Czas kiedy była zmęczoną i przerażoną mamą szczęśliwie ma już za sobą. Joanna Trzepiecińska (46) pozbierała się po rozwodzie z mężem Januszem Andermanem (63) i zaczęła wszystko od początku.

Przede wszystkim obiecała sobie, że już nic jej nie złamie. I... życie samo zaczęło jej się układać. Była spokojna, bo miała pracę, która dawała jej materialną stabilizację. Wiedziała, że sobie poradzi i nie martwiła się o przyszłość. Jednak ostatnio, po 24 latach, aktorka straciła etat w warszawskim Teatrze Studio. Zmienił się dyrektor artystyczny, który pracę rozpoczął od tworzenia nowego zespołu.

Pani Joanna optymistycznie widzi przyszłość.

- To dla Asi ogromny cios. Nie spodziewała się, ale jestem przekonana, że sobie poradzi. Jest wspaniałą aktorką, która z pewnością znajdzie dla siebie miejsce w innym zespole - mówi jej kolega po fachu.

Ale pani Joanna nic straciła gruntu pod nogami. Nie załamuje rąk, bo dzisiaj jest silną kobietą. Teraz mocno wierzy, że z czasem wszystko się ułoży. Tym bardziej, że już doskonale wie, że życiu nie ma sytuacji bez wyjścia.

Do tego optymistycznego myślenia zagrzewają ją przede wszystkim ukochani synowie. To właśnie Wiktor (11) i Karol (9) są jej największą podporą, miłością i wielką nadzieją. Aktorka, obserwując synów i słuchając tego co i jak do niej mówią, aż promienieje z dumy. Cieszy ją ich dojrzałość, bo zawsze powtarzała, że w życiu zależy jej głównie na tym, by wychować ich rozsądnie.

Stara się być przykładną mamą.

Teraz każdą wolną chwilę stara się spędzać z nimi. Ale pracę zawodową i bycie przykładną mamą niełatwo pogodzić. Szczególnie, gdy ma się nienor-mowane godziny pracy, a i weekendy najczęściej zajęte. Do tej pory nie zawsze mogła dać z siebie chłopcom tyle, ile potrzebują, a wie, że są w wieku, kiedy wymagają dopilnowania.

Pani Joanna postanowiła więc wprowadzić w życie swoich synów systematyczność, ład i porządek. Już przed wakacjami znalazła kogoś, kto odrabiał z nimi lekcje. - Podziwiają nauczyciela, który codziennie pracuje z nimi dwie godziny w domu. Za wiedzę, umiejętności, konsekwencję. Jest dla nich wzorem - zdradziła aktorka.

Dzięki temu pani Joanna jest spokojniejsza. Wie, że także po wakacjach chłopcy będą mieli fachową opiekę. W tym czasie ona będzie mogła zająć się projektami, która planuje na jesień.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji