Pastelowi Australijczycy
"The Spheres" australijskiego Teatru Strange Fruit na XV MFT Malta w Poznaniu. Recenzja Leszka Karczewskiego w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Tyczki. I już? I ruch. I nic więcej? Jeszcze światło... Jak opowiedzieć o "The Spheres" - spektaklu, który o północy uniósł się nad głowami publiczności zgromadzonej na maltańskiej mecie? Dlaczego jednostajny ruch kiwających się na tyczkach siedmiu aktorów zahipnotyzował i wprawił w trans ponad tysiąc widzów?
Można uchwycić historię chwiejących się na wietrze makówek, uwalniających zarodniki, rodzących w swych baniastych wnętrzach postacie. Ludzie zrzucają z siebie makówkowe spódnice. Klosze zsuwają się po tyczkach w dół. A bohaterowie, już wolni, pływają w powietrzu, dając nura na głowami widzów i podrywając lot tuż nad fryzurami co wyższych obserwatorów. I znów, przegięci w tył, aktorzy Strange Fruit dryfują na drugą stronę widowni.
"The Spheres" to z pewnością jeden z najpiękniejszych plastycznie spektakli plenerowych tegorocznej Malty. I to obywający się bez alfabetu trampek, świeczek, miednic, szczudeł, flar i pochodni. W ich miejsce Australijczycy zaangażowali dyskretne projektory, rzucające świetlne desenie na białe sfery. Kilka typów reflektorów pod różnymi kątami pastelowo barwiło kołyszące się kule i białe kostiumy: półmaski, błazeńskie czapki.
Dzięki nim gapienie się w falowanie sfer było przygodą wizualną i chwilą odpoczynku. Nocną medytacją dla idealistów.