Artykuły

Opowieść o dojrzewaniu

Ascetyczne wnętrze Teatru 77 z jednej strony ogranicza­ją schody zwieńczone gale­rią, z drugiej ogromny, sta­roświecki kredens. W zale­żności od rozwoju akcji przed­stawienia będą "grały" co in­nego - galeria stanie się pro­wincjonalnym burdelikiem, więzieniem, kredens zamieni się w lokomotywę. Przestrzeń pomiędzy nimi wypełnia się obrazami, które tworzy wyo­braźnia widza - w przestrze­ni tej upływa kilkadziesiąt lat życia bohatera przedstawie­nia "Obsługiwałem angiel­skiego króla", adaptacji pro­zy Bohumila Hrabala.

Jana Ditie poznajemy ja­ko młodego kelnera, radośnie i z fantazją trwoniącego pierw­sze zarobione przez siebie pie­niądze. Z czasem Jan podejmu­je pracę w coraz bardziej eks­kluzywnych hotelach i gro­madzi coraz większe sumy, czyniąc z tego swoistą filozo­fię. Spytany w przyszłości o to, co uczynił ze swym życiem, pragnie móc powiedzieć, że stał się milionerem. Okoliczności sty­kają go jednak z różnymi ludźmi, a i historia jego kraju toczy się burzliwie. Dzieje Jana Ditie to opowieść o wewnętrznym dojrze­waniu człowieka, na którego ży­ciu i doświadczeniach zaważyły znacząco dwa totalitaryzmy - hi­tlerowski i komunistyczny. Pro­stoduszny młodzieniec, którego poznajemy na początku przedsta­wienia, z upływem lat przeobra­ża się w dojrzałego, doświadczo­nego przez los człowieka, który stosunek do świata wyznacza cał­kiem inna postawa - człowieka, który odrzucił filozofię posiada­nia dla odmiennych, ponadczaso­wych wartości. Stary Jan mówi: "I tak siedząc w każdą sobotę do wie­czora w gospodzie, ja, dróżnik, stawałem się pośród ludzi coraz bardziej samotny, coraz bardziej myślałem o koniku stojącym przed gospodą, o ziejącym samotnością moim domu, widziałem jak wszy­scy ludzie przesłaniają mi to, co chciałem widzieć i wiedzieć, wszy­scy tylko próżnują tak jak ja kie­dyś, odkładając pytanie, które w końcu kiedyś muszą sobie zadać, jeśli będą mieli to szczęście, że przed śmiercią znajdą na to czas..." "Obsługiwałem angielskiego króla" jest opowieścią mądrą i wzruszającą. Jest w niej i poezja, i dobrotliwa ironia, właściwa pro­zie Hrabala. Znakomita adaptacja Ivo Krobota i Petera Oslzego, świetna reżyseria Zdzisława Hejduka oraz błyskotliwa gra star­szego i najmłodszego pokolenia aktorów Teatru 77 złożyły się na przestawienie bardzo dojrzałe i ze wszech miar interesujące. Uznanie dla wysiłku ak­torów warto zre­sztą podkreślić szczególnie. Wart­ka akcja przedsta­wienia płynie w kalejdoskopowo zmiennych obra­zach, sceny roz­grywają się symul­tanicznie, a histo­ria życia Jana przedstawiona jest jako ciąg epizo­dów, w których aktorom przycho­dzi występować w kilku różnych ro­lach. To wymaga wielkiej spraw­ności. W tym przedstawieniu możemy jednak oglądać dopraw­dy imponujący warsztat młodych artystów.

Nie tylko ak­torstwo jest mocną stroną spektaklu. Pochwały na­leżą się inscenizacji, dzięki któ­rej to tak bogate treściowo, a za­razem oszczędne w środkach przedstawienie, ani przez chwilę się nie dłuży. Napięcie utrzymu­je się w nim do końca. Spowol­nione cokolwiek w finałowym fragmencie tempo tłumaczy jed­nak nastrój i przebieg wydarzeń. "Obsługiwałem angielskiego króla" jest przedstawieniem war­tym polecenia tym wszystkim, którzy szukają w teatrze mądrej refleksji. Miłośników prozy Bohu­mila Hrabala namawiać do jego obejrzenia zapewne nie trzeba.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji