Artykuły

Lodowaty lament

"Chleb powszedni" to właściwie monolog rozpisany na cztery głosy. W przeszklonym ho­lu na piętrze wielkiego biurowca dwie dziewczyny i dwóch chłopaków siedzą grzecz­nie na białych krzesełkach. Czekają na casting? Mają przerwę w pracy? Jednak ktoś bez przerwy ich filmuje. Na ekranie wstawionym w jedno z okien widzimy zbliżenia ich twa­rzy - typowych przedstawicieli "generacji nic". Bohaterami sztuki Danckwart są żałośni ludzie, którzy spowiadają się z tego, że nie mają się z czego spowiadać. Umieszczeni w szklanej klatce sami stali się przezroczyści, przewidywalni, stereotypowi. Otoczeni setka­mi gadżetów, pośród szyb i ekranów snują swoje opowieści o samotności, prezentują urywki emocji. Trawi ich obsesja czystości, asertywności, sukcesu. Reżyser świetnie prowa­dzi czwórkę młodych aktorów, zeszłorocznych absolwentów krakowskiej PWST: Ewę Brainer, Małgorzatę Buczkowską, Marcina Tyrola, Mateusza Dewerę, ukazując z ich pomocą, jak bardzo się zmienił wymiar pewnych podstawowych wartości. W świecie Danckwart cier­pienie to niemożność kupienia ulubionego produktu. Szczęście - samotny wieczór przed telewizorem. Miłość - fotka atrakcyjnej kobiety na ekranie komputera.

Kolejny udany test nowej estetyki Miśkiewicza - chłodnej, oczyszczonej z liryzmu, mo­ralnego osądu, erudycyjnych popisów. Wydarzenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji