Artykuły

Ziarnko piasku i perła

Per 0lov Enquist demitologizuje czy, jak kto woli, "odbrązowia" skandynawskie świętości. W "Nocy trybad, przypomnijmy, jego ofiarą padł August Strindberg, pisarz genialny i człowiek nieznośny. W innej sztuce, "Z życia glist", dobrał się Enquist do skóry Janowi Christianowi Andersenowi. Przedstawił go jako parweniusza, targanego atakami neuroz. Przyszła kolej i na Selmę Lagerlöf, wielkość skandynawskiej i światowej literatury, do tego noblistkę, mniej jednak dzisiaj czytaną niż Strindberg czy Andersen. To ona, autorka nieśmiertelnej "Cudownej podróży", jest główną bohaterką "Twórców obrazów". Swoje autentyczne pierwowzory mają tutaj wszystkie postaci, nazwane w tytule sztuki "twórcami obrazów". Czyli artyści: młodziutka aktorka Tora Teje, w przyszłości gwiazda narodowej szwedzkiej sceny, reżyser Viktor Sjöström (mistrz i aktor Ingmara Bergmana) oraz operator filmowy Juliusz Jaezon, obok Griffitha czy Bitzera zaliczany do największych mistrzów kamery w historii kina. Wszystkich tych ludzi autor zebrał w roku 1920, w studio filmowym, gdzie oglądają nakręcony materiał filmowej adaptacji opowiadania Lagerlöf pt. "Niewidzialny woźnica". Czy rzeczywiście doszło do takiego spotkania? Jeden z biografów pisarki podaje, że reżyser przyjechał do niej do Maarbacke, by przeczytać scenariusz filmu. Ale Lagerlöf nie skwitowała go nawet jednym słowem. Natomiast faktem jest, że na podstawie tegoż opowiadania powstała rzecz wielka, arcydzieło szwedzkiej szkoły filmowej (w Polsce wyświetlane pod dwoma tytułami: "Furman śmierci" i "Wózek widmo"). Tymczasem w sztuce Enquista Selma Lagerlöf ogląda fragmenty "Furmana śmierci" i wcale nie zachowuje milczenia. Odwrotnie, mówi o sztuce w ogóle, o swojej własnej twórczości, nawet o prywatnym życiu. Mówi dużo, jak zwykle bohaterowie Enquista, którzy dokonują na sobie samych bezlitosnej wiwisekcji. Ich spowiedź, która przypomina seans u psychoanalityka, prowadzi do gwałtownej kulminacji uczuć; to jest ulubiony chwyt dramatopisarza. W długich monologach odbywają podróż wstecz, ku przeszłości, podobnie jak bohaterowie dramatów Ibsena. Podróżują do źródeł swojego cierpienia. Dla Andersena ze sztuki Enquista jest to syndrom odrzucenia. W "Twórcach obrazów" mamy traumatyczny kompleks ojca alkoholika. I to w trzech wariantach. Alkoholizm ojca dotyczy zarówno Tory, Viktora, jak pani doktor Selmy, narodowego autorytetu. Rzecz jasna, ten ostatni wariant jest w sztuce najważniejszy. Selma mówi, że zabiła ojca. Porzuciła go kiedyś, uciekła w świat. Ale przez całe swoje pisarskie życie próbowała zadośćuczynić pamięci ojca. W swoich utworach podniosła go i unieśmiertelniła, zapewniła zmartwychwstanie. Co egzegeci dzieła pisarki zanalizowali na wiele sposobów.

Przypowieść o perle

Dla Kazimierza Kutza ten motyw sztuki jest ważny, lecz nie najważniejszy, najwyraźniej reżyser nie zgadza się z autorem na sto procent. Owszem, tragedie dzieciństwa, dramaty ojców alkoholików, synów i córek kładą się cieniem na ich przyszłym życiu, czy jednak mogą całkowicie określić jego kształt? Ten znak zapytania, cień wątpliwości znać w krakowskim przedstawieniu; znać w nim niechęć do nurzania się w psychoanalitycznych "bebechach", co tu dużo mówić, nieraz u Enquista nieznośnych. Ale Kutz tekstu nie amputuje, minimalnie kreśli, natomiast po swojemu rozkłada interpretacyjne akcenty. Konstruuje teatr mocno postawionych charakterów ludzkich, doskonale osadzony w realiach epoki, pięknie przywołanej w scenografii - o której Kazimierz Wiśniak powiedziałby zapewne, że poprzez wypracowany detal wiele uczy - i w których przynależność do świata sztuki musimy uwierzyć. A to dlatego, że nie ma w tych postaciach niczego "po wierzchu", są pełnowymiarowe, nasycone kontrastami, tchną życiem. Przedstawienie otwiera obraz, jak z mistrzów malarstwa, w światłach i cieniach. Półnaga dziewczyna śpi na kanapie, w jej pięknym ciele jest harmonia i spokój. Julius (Roman Gancarczyk) patrzy jak zaczarowany. Kładzie rękę na jej piersi, a ten gest jest tak delikatny, że aż niewinny. Ale dziewczyna budzi się. Nimfa znika, jest pyskata dziewucha, która już poznała życie. Zycie teatru, jak mawia, "od dupy strony", całą tę galopadę do kariery przez łóżka reżyserów. A potem wchodzi na scenę mała, niepozorna pani, która lekko utyka - to Selma Lagerlöf. Jej twarz ocienia skrzydło ogromnego kapelusza i woalka; nim ją odrzuci, nim zdejmie kapelusz, minie dobra chwila. Pani doktor działa niespiesznie, uważnie, jakby kontrolowała każdy ruch i gest. Tak, to jest entrée wielkiej damy, postawionej za życia na piedestale. Ale Anna Polony szybko daje nam znać, że jej pisarka nie czuje się tam najlepiej. Najpierw dlatego, że zewsząd słyszy pochlebstwa, fałsze, których nie chce się jej już kwitować słowem lub gestem. No, i dlatego, że pięknie byłoby nie mieć sześćdziesięciu i dwóch lat, tylko dwadzieścia i sześć, jak ta nieznośna mała, która ją bezceremonialnie "tyka". Obie kobiety, stara i młoda, szybko znajdują wspólny język. Sonia, brawurowo grana (chwilami z nadmierną szarżą) przez Sonię Bohosiewicz, jest wścibska, uparta, nieznośna, bywa i wulgarna. Dobiera się do pisarki bez żenady, nie daje się byle czym "spławić". A to dlatego, że już poczuła smak prawdziwej sztuki i tylko o niej marzy. Kiedyś przeczytała jedną z książek Lagerlöf, teraz chciałaby wiedzieć, co Selma czuła, gdy tę książkę pisała? Pani doktor zbija, cal po calu, naiwne wyobrażenia Soni o procesie powstawania dzieła, ale dziewczyna jest bystra, wrażliwa i natychmiast wyczuwa fałsz pod całą tą szarżą. Zmusza Selmę do wyznań, których ta za żadne skarby nie chce. Okazuje się, że wielka pisarka nie miała szczęśliwego życia. Tora naciąga ją na babskie wyznania - Selma przyznaje się, że nigdy "tego" nie robiła. W pasjonującym dialogu, który jest popisem mistrzostwa Anny Polony, wciąż jednak powraca najistotniejszy temat - jak zostać "twórcą obrazów"? Sonia czuje, że jeszcze wiele musi się nauczyć, ale wiedzieć chce już teraz, od razu. Selma tak tłumaczy:

"Wiesz, co to jest perła? Najpierw maleńkie ziarnko piasku, które sprawia potworny ból. A potem macica perłowa jako osłona. [...] Bez punktu, który boli, nie ma perły". I to jest najważniejsza nauka, jakiej Selma udziela Torze. A zarazem odpowiedź na pytanie - kiedy "brud" życia przekształca się w prawdę dzieła sztuki? jak ono się rodzi? co to znaczy być artystą? Być artystą naprawdę, być "twórcą obrazów", a nie błaznem na usługach publiczności i pieniądza. W tym damskim pojedynku Viktor," grany przez Szymona Kuśmidra, oraz Julius muszą pozostać z boku, bo sam autor skazał ich na drugie skrzypce.

To o nas

Kutz ujął przedstawienie w teatralny nawias, który przydał sztuce Enąuista nieoczekiwanych znaczeń. Najpierw taper, jak w kinie niemym, zasiada z prawej strony sceny, rokłada nuty, by grać a vista. Potem zjeżdża z góry kinowy ekran. Oglądamy czołówkę filmu: tytuł, autor, nazwiska aktorów, reżysera, scenografa, kompozytora. Dalej spis darczyńców, bez których premiera nie mogłaby się odbyć, od banku po instytucje, które użyczyły taśm filmowych sprzed kilkudziesięciu lat. Na końcu "listy płac" pojawia się logo Starego Teatru. Powiększa się ono coraz bardziej, aż znika w rozmytym kadrze. Potem ekran będzie jeszcze wykorzystany kilka razy - obejrzymy nieme sekwencje: scenę przy łóżku chorej, sielską wilegiaturę i moment oddzielania się duszy od ciała. A kiedy i te fragmenty znikną, w finale powróci opisana już czołówka. W ten sposób, aż manifestacyjnie, przedstawienie włączone zostaje w krąg tej tradycji Starego Teatru, która ma rysy autotematyczne, odwołuje się do jego własnej historii: historii spektakli oraz ich twórców. Wprawdzie tym razem obeszło się bez cytatów, ale kierunek metateatralnej zabawy jest ten sam. Aktorzy w przedstawieniu Kutza dokonują swoistego cudu. Opowiadając o spotkaniu sprzed osiemdziesięciu lat, opowiadają jednocześnie o sobie, o blaskach i cieniach profesji artysty, któremu tylko czasami udaje się osiągnąć to, że ulepione z gliny ptaszki - wzlecą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji