Artykuły

Obrzycko. Spojrzenie drugie: dramaturgia dla nastolatków

Sęk w znalezieniu języka teatralnego, na który w atrakcyjny sposób można przełożyć nowe dramaty - o warsztatach dramatopisarskich organizowanych w Obrzycku przez poznańskie Centrum Sztuki Dziecka jako podsumowanie Konkursu na Sztukę Teatralną dla Dzieci i Młodzieży pisze Justyna Czarnota z Nowej Siły Krytycznej.

Od pierwszego numeru zeszytów wydawanych jako podsumowanie Konkursu na Sztukę Teatralną dla Dzieci i Młodzieży widoczna jest tendencja jurorów Konkursu do sprawiedliwego rozdzielania nagród między autorów tekstów skierowanych do dzieci i do młodzieży. Przez dwie dekady (tyle trwa Konkurs; numeracja zeszytów obejmuje także zbiory sztuk zagranicznych) udało się zebrać całkiem sporą kolekcję interesujących tekstów dla najmłodszych odbiorców. Co ważniejsze: sztuki te są obecne na polskich scenach, niektóre (np. "Bajka o szczęściu" Izabeli Degórskiej, czy "Baśń o Rycerzu Bez Konia" Marty Guśniowskiej) doczekały się wielokrotnych inscenizacji. Po przejrzeniu repertuarów teatrów dziecięcych szybko można wyciągnąć wniosek: dramaturgia współczesna nigdy co prawda nie dominuje, ale interpretacje najnowszych sztuk pojawiają się często.

Zdecydowanie gorzej ma się sprawa z tekstami dla młodzieży, które w niewielkim tylko stopniu trafiają do teatrów zawodowych. Znakomita większość publikowanych sztuk mówi o buncie i problemach młodego człowieka, próbuje pokazać świat z perspektywy nastolatka, uchwycić jego sposób myślenia. Może dlatego teksty te dużo częściej adaptowane są przez teatry amatorskie i grupy niezależne (na co zwracała także uwagę profesor Marta Karasińska w wykładzie towarzyszącym warsztatom)? Młodzież w polskim teatrze jest grupą, dla której właściwie nie tworzy się oferty teatralnej. Teatry dziecięce (myślę przede wszystkim o tych, które kiedyś miały w nazwie określenie "lalkowe") koncentrują się na widzach z podstawówki - najczęściej do 10 roku życia. Większość z nich chlubi się obecnością w repertuarze realizacji dla dorosłych, niewiele z nich zostało przygotowanych z myślą o dojrzewającym widzu. Dyrektorzy teatrów dramatycznych sztukę dla młodzieży utożsamiają z inscenizacją lektury szkolnej, graną przed południem, na którą tłumnie przybywają uczniowie liceum. Tymczasem wychowywane na ciekawych inscenizacjach dzieci dojrzewają i zakładam, że jako gimnazjaliści poszukują czegoś przygotowanego specjalnie z myślą o nich. O ile warsztatów teatralnych dla młodzieży jest coraz więcej, o tyle z przedstawieniami wciąż jest kłopot. Centrum Sztuki Dziecka w ostatnich latach stara się odpowiadać na te potrzeby, nie tylko poprzez własne produkcje i takie inicjatywy jak Sztuka Czytana, ale też poprzez zdecydowaną promocję tekstów dla nastolatków w Konkursie. Recepta: wystawiać sztuki dla młodzieży publikowane w zeszytach! Gdyby było to takie proste Sęk w znalezieniu języka teatralnego, na który w atrakcyjny sposób można przełożyć te dramaty. A autorzy poprzeczkę stawiają wysoko

Najwyżej wznosi się chyba Robert Jarosz. "Śnieży", które zwyciężyło w tym roku, jest co prawda bodaj najzabawniejszym tekstem tego twórcy, z czego nie należy jednak wyprowadzać wniosku, że to łatwa i miła komedia. Jarosz korzysta ze znanej już jego czytelnikom strategii nakładania baśniowych archetypów na współczesne wydarzenia i sprawdzania, jak ściśle poziomy te do siebie przylegają. W "W Brzuchu Wilka", tekście nagrodzonym w ubiegłym roku w Konkursie, zderzył historię Wampira z Zagłębia z opowieścią o Czerwonym Kapturku. W "Śnieży" odwołuje się do "Królowej Śniegu" i łączy ją z historią dwójki zaginionych dzieci, przedstawianą za pośrednictwem mediów - a więc prezentowaną w sposób wypaczony. Jarosz pokazuje, jak łatwo i bezrefleksyjnie telewizja przerabia tragedię na bezsensowną papkę. Sceny z udziałem Prezentera i Pogodynki niosą ze sobą silny pierwiastek komizmu, swoją dynamiką przytłaczają liryczną, niezwykle subtelną całość. Kto zna tego autora, słusznie podejrzewa, że na tym zakres tematów podjętych w "Śnieży" się nie wyczerpuje. Jaroszowi w tym krótkim w gruncie rzeczy tekście udaje się poruszyć problem wszechobecności zła, miejsca Boga, samotności ludzi starszych, zostawionych przez bliskich w pustych mieszkaniach. Ważny wydaje się autotematyczny wymiar tej historii i refleksja nad odpowiedzialnością twórcy tekstu za bohaterów swojej opowieści. Ten aspekt poruszany jest poprzez wykorzystanie biografii Hansa Christiana Andersena i nałożenia tej historycznej figury na postać Ojca - głównego bohatera, który z kolei - dzięki włączeniu w didaskalia pierwszoosobowej narracji - wydaje się autorem dramatu.

Wielopoziomowość i maestria w łączeniu wątków sprawiają, że tekst przypomina pajęczą sieć. Jarosz jest poetą, jego teksty to drabinki słów - wypełnienie ich materią teatralną wymaga nie lada wysiłku i bardzo precyzyjnego reżyserskiego planu. Co prawda wszyscy zgodnie przyznają, że sztuki tego twórcy wydają się wprost wymarzonym materiałem na słuchowiska, ale jednocześnie w ostatnim czasie podjęto próby przenoszenie tych tekstów na scenę. I tak na podstawie dramatu "Wnyk" publikowanego w "Dialogu" przygotowany został przez Bogusława Kierca w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora spektakl pod tym samym tytułem jako propozycja dla młodzieży powyżej 15 roku życia. Inscenizację docenili jurorzy Konkursu na wstawianie Polskiej Sztuki Współczesnej i jest zapraszana na festiwale. Jednak według mnie ten spektakl to niespecjalnie interesujący dla młodego widza owoc spotkania poety-dramatopisarza z poetą-reżyserem. Sam temat dorastania i młodzieńczego buntu to za mało, by uczynić przedstawienie interesującym dla nastolatka. W tym sezonie miał premierę "W brzuchu Wilka" w Teatrze Dzieci Zagłębia w Będzinie w reżyserii Dariusza Wiktorowicza. Nie miałam jeszcze okazji widzieć tej adaptacji. Moją uwagę zwrócił fakt, że i tym razem to propozycja skierowana do widzów powyżej 15 roku życia. Co potwierdza wielokrotnie pojawiające się (również podczas dyskusji w Obrzycku) opinie, że twórczość Jarosza przeznaczona jest w istocie dla młodzieży najstarszej, by nie powiedzieć po prostu: dla dorosłych.

Ta konstatacja nie zmienia faktu, że "Śnieży" to rzeczywiście najlepszy - w warstwie kompozycyjnej i literackiej - dramat opublikowany w Nowych Sztukach dla Dzieci i Młodzieży. Pozostałe dwa teksty skierowane do nastolatków w jego kontekście wydają się toporne i jednowymiarowe.

"Pies w Butach" Julii Panufnik to przedstawiona w trzech obrazach historia miłości dwojga ludzi. Z upływem czasu uczucia bohaterów stygną, oni sami nie zmieniają języka ani sposobu wymieniania ze sobą komunikatów (bo trudno tu mówić o jakimkolwiek porozumiewaniu się). Autorka podejmuje ważny temat samospalania się w miłości, charakterystycznego (w każdym razie w moim wyobrażeniu) dla wieku młodzieńczego. Opowieść toczona na wysokim rejestrze emocjonalnym po pewnym czasie zaczyna męczyć, a nawet zwyczajnie nużyć. Ciekawa jestem sprawdzenia się tego tekstu na scenie, choć nie mam do niego ani sympatii, ani zaufania.

Zupełnie inaczej myśli o dramacie dla młodzieży Stach Szulist - pedagog nagrodzony już w konkursie za "Cindy stąd uciekła". W "Ja, jako?" próbuje oddać gniew i drzemiącą w młodych ludziach niezgodę na rzeczywistość. To zapis wewnętrznego monologu szesnastolatka zwanego Uczniem, przerywanego od czasu do czasu głosami matki, ojca, nauczycieli, kolegów. Bohater przypomina samonakręcającą się maszynkę, produkującą słowa przepełnione nienawiścią do świata; wydaje się tykającą bombą gotową na wybuch, który jednak nigdy nie będzie miał miejsca To głównie opowieść o samotności młodych ludzi, w przypadku Ucznia boleśnie dotkliwej, bo potęgowanej przez niemożność nawiązania kontaktu z wiecznie kłócącymi się rodzicami, wspominającym wojnę dziadkiem, niedostępnymi dziewczynami i niewiernymi przyjaciółmi. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to kolejny tekst, który szybko trafi do teatrów amatorskich.

***

Promocja tekstów dla młodzieży jest zrozumiała wobec braku oferty teatralnej dla nastolatków. Rzecz w tym, że dziura repertuarowa dotyczy przede wszystkim propozycji dla odbiorców między 10 a 15 rokiem życia. Wydaje się, że teksty przedstawione w 33 zeszycie Nowych Sztuk dla Dzieci i Młodzieży nie są w stanie tej dziury zapełnić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji