Artykuły

Aktor dojrzały

- Jestem chyba ostatnim pokoleniem aktorów, którym wmawiano na studiach, że aktor to nie zawód, tylko misja. To był czas dramatycznych zmian, walki o wolność. Dziś, moim zdaniem, jest normalniej: my aktorzy jesteśmy rzemieślnikami, raz gorszymi, raz lepszymi - mówi PIOTR KRÓTKI, aktor Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie.

Rozmowa z Piotrem Krótkim [na zdjęciu], aktorem Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie. To jego 28 sezon w BTD.

Na deskach Bałtyckiego Teatru Dramatycznego można Pana oglądać od 1985 roku. Jak przez te lata zmieniał się teatr?

- Każdy teatr jest odbiciem rzeczywistości. Zmieniał się więc tak, jak ona. Za czasów socjalizmu teatr pełnił inną rolę, dziś w czasach kapitalizmu oczywiście ta rola i oczekiwania względem teatru są inne.

To jaka według Pana w dzisiejszych czasach jest rola aktora?

- Jestem chyba ostatnim pokoleniem aktorów, którym wmawiano na studiach, że aktor to nie zawód, tylko misja. To był czas dramatycznych zmian, walki o wolność. Dziś, moim zdaniem, jest normalniej: my aktorzy jesteśmy rzemieślnikami, raz gorszymi, raz lepszymi, ale rzemieślnikami, nie musimy już nic robić w imię żadnej misji.

Pan prócz tego, że jest aktorem, bywa też reżyserem i dramaturgiem. W minionym sezonie napisał Pan, wyreżyserował i zagrał w "Historii Polaka w obrazkach, czyli odlocie w czasie 2". Łatwo aktorowi zmienić się w reżysera, czy dramaturga?

- Pisząc "Historię Polaka w obrazkach" pisałem pod konkretne osoby. To bardzo ułatwiało pracę.

Co do roli reżysera... Łatwiej być częścią zespołu aktorskiego, niż stawać po drugiej stronie. W przypadku tego spektaklu powiem tyle, że było trudno, bo musiałem godzić różne funkcje.

Na każdej premierze na widowni widać Pana żonę. Jakim jest krytykiem?

- Myślę, że najlepszym słowem tu będzie: sprawiedliwym.

A gdy oboje siedzicie na widowni to macie takie same refleksje na temat tego co widzicie?

- W większości wypadków: tak. Zgadzamy się ze sobą, dokładnie tak jak i w życiu. - Porozmawiajmy o zawodowych marzeniach...

W jakiej roli najbardziej chciałby się zobaczyć Piotr Krótki?

- Po pięćdziesiątce dojrzewa się do pewnych roli. Dziś dla mnie taką rolą marzeń byłby Król Lir, albo Ryszard III Szekspira.

Mam wrażanie, że jeśli nie dostanie Pan roli Szekspirowskiej to ją Pan sobie napisze...

- Kto wie... (śmiech).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji