Artykuły

Opera jest nieśmiertelna

Pole do refleksji stworzyła konferencja, która odbyła się w Operze Krakowskiej pod hasłem "Opera w nowej przestrzeni. Multimedia w teatrze". Media-serwery, w które wyposażonych jest coraz więcej polskich scen operowych, ekrany LED, technologia 3D - to wszystko odgrywa dziś w operze podobną rolę, jaką w baroku spełniała maszyneria teatralna - buduje iluzję, wprowadza widza w świat bajkowej ułudy. Czy stosowanie tych nowych środków wyjdzie jednak operze na zdrowie? - pyta Anna Woźniakowska w Krakowie.

Wprawdzie za oknami już jesień, ale chciałabym powrócić raz jeszcze do ostatnich akordów tegorocznego krakowskiego muzycznego lata (...) Muzyczna promocja krakowskiej i polskiej kultury muzycznej ma sens, jeśli na widowni zasiadają cudzoziemscy melomani, a tych w tym roku było jak na lekarstwo. To też pole do refleksji dla władz miasta, które zbyt wiele uczyniły, by zamienić Kraków w wielki pub, a wciąż za mało myślą o tym, że to podobno stolica kultury.

Pole do refleksji stworzyła także konferencja, która odbyła się w ostatni dzień sierpnia w Operze Krakowskiej pod hasłem "Opera w nowej przestrzeni. Multimedia w teatrze". W połączeniu z prezentowanym przez trzy kolejne wieczory (31 sierpnia, 1 i 2 września) na dziedzińcu Collegium Maius UJ widowiskiem multimedialnym zwieńczyła ona projekt współfinansowany przez Unię Europejską, którego częścią był m.in. tegoroczny Letni Festiwal Opery Krakowskiej.

Wprawdzie, jak przypomniał moderator konferencji, muzykolog i publicysta Daniel Cichy, opera od swych narodzin była multimedialna, bo łączyła muzykę ze sztukami plastycznymi, to przecież wystąpienia uczestników dotyczyły możliwości, jakie przed teatrem muzycznym otwierają najnowsze osiągnięcia techniki. Media-serwery, w które wyposażonych jest coraz więcej polskich scen operowych, ekrany LED, technologia 3D - to wszystko odgrywa dziś w operze podobną rolę, jaką w baroku spełniała maszyneria teatralna - buduje iluzję, wprowadza widza w świat bajkowej ułudy. Czy stosowanie tych nowych środków wyjdzie jednak operze "na zdrowie?" Z wypowiedzi Cezarego Tomaszewskiego (reżyser, choreograf, performer), Krzysztofa Garbaczewskiego (reżyser, scenograf), Wojciecha Pusia (reżyser świateł, artysta wideo), Marii Balcerek (scenograf, kostiumolog) i Mariusza Głodnickiego (projektant, konsultant ds. multimediów) wynikało, że nowe technologie stwarzają wręcz nieograniczone możliwości budowania nie tylko wirtualnej scenografii do operowych spektakli, ale też do nadawania nowego oblicza już istniejącym dziełom lub tworzenia na ich kanwie nowych utworów. Oczywiście, możliwości technologiczne nie są w tej chwili wykorzystywane w pełni przez realizatorów pracujących w naszych teatrach, z różnych zresztą przyczyn, wśród których niebagatelną rolę odgrywa lęk przed tego typu nowościami. Z drugiej strony zauważyć można zachłyśnięcie się nową technologią, zamianę narzędzia w fetysz, któremu podporządkowuje się inne elementy sztuki.

Czy ziści się przepowiednia, że technologia rozgromi w ostatecznym starciu sztukę teatru? Nie chciałabym doczekać tego czasu, choć widowisko multimedialne na dziedzińcu Collegium Maius, oglądane zresztą przede wszystkim przez młodych ludzi, budziło obawy, że moment ten jest bliski. W mnogości bodźców wizualnych i słuchowych, jakie atakowały widzów, te ostatnie potraktowane zostały przez realizatorów po macoszemu, a jakość dźwięku prezentowanych fragmentów spektakli operowych pozostawiała wiele do życzenia.

Wierzę jednak, że to urzeczenie nowością minie, że multimedia nie unicestwią, lecz wzbogacą żywy teatr. Bo opera, jak dowodzi życie, jest nieśmiertelna!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji