Artykuły

Jak się robi teatr

"Liliputy i Olbrzymy i Guliwer - teatr o teatrze" w reż. Marka Zákosteleckýego w Teatrze Lalek Guliwer w Warszawie. Pisze Karol Suszczyński w serwisie Teatr dla Was.

Próbując zwięźle, w paru słowach, opisać to, czym jest najnowsza propozycja warszawskiego teatru Guliwer, do głowy przychodzi mi tylko jedna propozycja: jest to lekcja teatralna. Niestety (dla twórców, a przede wszystkim dla dzieci) za długa, monotonna i nużąca.

Kłopoty zaczęły się już na długo przed premierą, bo autor tego para-spektaklu, Marek Zákostelecký, nie mógł zdecydować się na tytuł, co ewidentnie wpłynęło na efekt końcowy. Były więc: "Liliputy i Olbrzymy - Teatralne Imaginarium", samo "Liliputy i Olbrzymy", ostatecznie stanęło na "Liliputy i Olbrzymy i Guliwer - teatr o teatrze". A i ten tytuł nie jest w moim odczuciu do końca trafiony.

Młoda widownia zostaje zaproszona na coś w rodzaju sympozjum naukowego, poświęconego tematyce przygotowania spektaklu teatralnego. Całość prowadzi Profesor Bródka - kierownik zespołu badawczego (w tej roli Adam Wnuczko), który przez przeszło półtorej godziny opowiada o kolejnych etapach tworzenia przedstawienia. Zaczyna od podziału pracy w tej instytucji (zręcznie, przy pomocy dzieci, definiuje kim jest i co robi w teatrze: aktor, reżyser czy scenograf), następnie pokazuje i charakteryzuje, przy pomocy swych asystentów, różne gatunki teatralne (teatr dramatyczny, pantomima, opera, balet, teatr lalek, z niezrozumiałych powodów wplątując w to, kompletnie obcy i budzący tylko śmiech wśród dzieci, japoński teatr w maskach kabuki, ze spektakularnym seppuku w finale), a kończy na prezentacji najbardziej wymyślnych efektów inscenizacyjnych, opartych na nowoczesnej technice (rzutniki, projektory, kamery).

I co z tego wynika? Przede wszystkim młoda widownia zaskakuje poziomem wiedzy (nie znają chyba tylko zawodu kostiumologa) a także pomysłowością. Niestety aktorzy nie nadążają za dziećmi, a ich dialog z widownią nie chce oderwać się od sztywnych ram scenariusza (miejscami aż prosi się o całkowitą improwizację). W konsekwencji bohaterowie spektaklu (głównie aktor grający Profesora) przeciągają publiczność od jednego tematu do drugiego, nie zwracając uwagi na to, co dzieje się na widowni. A dzieci są coraz bardziej niezadowolone. Głównie za sprawą zastosowania elementów charakterystycznych dla lekcji teatralnej. Mowa o zapraszaniu dzieci na scenę, w celu chociażby nauki animacji lalkami czy rozwikłania zagadki lewitowania aktora bez udziału ukrytych lin. Oczywiste jest, że przy pełnej sali nie wszystkie dzieci da się zaprosić na scenę, a to powoduje ogromny chaos, krzyk i niezadowolenie pominiętych.

Duże zastrzeżenia mam też do kreacji i gry aktorskiej - opiera się ona głównie na prostych i powtarzalnych dowcipach sytuacyjnych. Na tle wszystkich wyróżnia się jedynie Maciej Owczarek (najpierw jako przezabawny asystent Mirek - czarna owca zespołu naukowego, a następnie tytułowa postać - Guliwer), który w sposób lekki i przezabawny realizuje powierzone mu zadania. Kompletnie nie rozumiem prowadzenia roli przez Katarzynę Brzozowską (asystentka Jana). Grana przez nią postać jest na początku bardzo konkretna i sucha (jak to każdy poważny naukowiec), w drugiej połowie staje się jednak (bez najmniejszej przyczyny) pełna nienawiści i agresji, co zwraca wyraźnie uwagę.

Może pomysł ten byłby całkiem interesujący, gdyby nie rozwlekanie motywów, przeciąganie scen, minuty pustego błąkania się aktorów wśród dzieci, nieznośnie potężna partia tekstu jednego aktora i brak skupienia uwagi na reakcji i podpowiedziach publiczności. Ale skoro w teatrze mówi się najmłodszym, że kartka papieru i ołówek to anachronizm (bo mamy XXI wiek), i nie ma po co się starać ani specjalnie myśleć, bo wszystko wykonują za nas komputery, to o czym tu dyskutować?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji