Artykuły

W rytmie "Tanga"

"Tango" Sławomira Mrożka miało swoją prapremierę w 1965. Od tego czasu grywane było wielokrotnie. Zdaniem niektórych krytyków, to najlepszy polski tekst teatralny drugiej połowy XX wieku. Sztuka interpretowana była rozmaicie. Doszukiwano się w niej narodowej polskiej problematyki z grą polskich-charakterów, uniwersalnej satyry społecznej, dramatu romantycznego bohatera, który przegrywa w starciu z bezwzględną brutalnością.

W przedstawieniu wyreżyserowanym przez Jana Buchwalda trzypokoleniowa rodzina żyje bez zasad, norm. Najważniejsza jest wolność, zdobyta kiedyś buntem młodzieńczym, zagubiona w codzienności. Wolność staje się siłą hamującą - jeżeli można robić wszystko, to znaczy, że można również nic nie robić. W ten marazm i bezwład wkracza Artur, najmłodszy członek rodziny, któremu się wydaje, że przywrócenie dawnego ładu jest sposobem na nadanie życiu znaczenia. Dopóki sądzi, że chce zmienić swoją rodzinę, jest przez nią akceptowany, wszyscy poddają się nowym-starym porządkom, ale kiedy chce totalnej władzy nad rodziną-ludzkością, przegrywa. Jest za mało samodzielny, za mało konsekwentny, władza totalitarna nie jest dla niego. Pałeczkę przejmuje brutalny prostak.

Edek, który kierując się instynktem doskonale potrafi wykorzystać moment zachwiania równowagi, "okresu przejściowego" kiedy przestają przemawiać idee, a Artur okazuje się "za nerwowy". To Artur stworzył Edka.

W kaliskiej inscenizacji "Tanga" w postać Edka wcielił się znakomicie Mariusz Michalskimi to on był główną postacią dramatu. Niezapomniana dzięki Januszowi Grendzie stała się osoba Stomila, ojca Artura, dla którego ważniejsza jest rzeczywistość stworzona wyobraźnią niż ta dziejąca się obok niego.

Wielu wzruszyła obecność na scenie blisko 80-letniej aktorki, Kazimiery Starzyckiej-Kubalskiej, która w przedstawieniu doskonale zagrała babcię Eugenię.

Przedstawienie rozgrywa się w realistycznej scenerii, we wnętrzu, które odpowiada nastrojom - w pierwszym akcie bałagan, gdzie przeszłość miesza się z teraźniejszością, katafalk po dziadku, który zmarł 10 lat temu, suknia ślubna matki, krzesła z różnych kompletów, karty z którymi rodzina zasiadała do pokera; w drugim akcie - pozorny ład.

Na kaliską premierę nie przyjechał zaproszony Sławomir Mrożek, za bardzo uwikłał się w swoje sprawy związane z przeprowadzką do nowego mieszkania w Krakowie. Przybyli natomiast członkowie komisjii konkursu na wystawienie polskiej sztuki współczesnej, ogłoszonego przez ministerstwo kultury. Publiczność uznała inscenizacją za interesującą, ale jest to przecież doskonale napisany dramat, dobrze wyreżyserowaną i dobrze zagraną przez kaliskich aktorów. Fakt, że czasem widzowie wybuchali śmiechem, świadczyć może, że mrożkowska farsa jest ciągle aktualna.

Ciąg dalszy, to refleksje, których chyba również nie zabrakło.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji