Artykuły

On, Ona i dziecko

Sam fakt, iż spektakl po­wstał w ramach Studia Młodej Re­żyserii Teatru Pol­skiego nie jest bez znaczenia. Jego adresatem są głównie młodzi widzowie.

Rzecz jasna nie tylko, bo pokazuje on współcze­sną rodzinę i wzajemne w niej relacje. Naszą i na­szych sąsiadów. Anoni­mową, ale jakby skopio­waną z konkretnego wzorca, który aż za do­brze znamy. Młoda, bezi­mienna Ona i młody, bezimienny On spodzie­wają się dziecka, a reszta person dramatu stoi obok i...

Choć bohaterowie nie umieją ze sobą rozma­wiać, to jednak cały ten spektakl jest prowokacją właśnie do rozmowy!

Tu bardziej ważki wy­daje się problem niż tea­tralna gra. Po każdym przedstawieniu trwającym niecałą godzinę aktorzy tworzący ową przeciętną, anonimową rodzinkę, która jakoś dziwnie przy­pomina nam większość naszych własnych rodzin, są gotowi rozmawiać z wi­dzami. O tym dlaczego dziś nikt dla nikogo nie ma czasu, a wszyscy dialo­gują półsłówkami. Czy rzeczywiście wystarczy kilkanaście słów, żeby się chociaż dogadać, gdy poro­zumieć się jest trudno? Dlaczego każdy na swój sposób czuje się samotny i czy może to tak trwać?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji