Przezroczyści
W czwartek na Scenie na Świebodzkim wrocławskiego Teatru Polskiego zobaczyliśmy pokaz warsztatowy spektaklu Tomasza Mana. W ramach Studia Młodej Reżyserii młody wrocławski reżyser przygotowuje na wrzesień premierę "Imienia" Jona Fosse'a.
"Imię" to współczesna antybaśń - krótka, groteskowa i dramatyczna zarazem. Godzinną historię norweskiej rodziny dotkniętej brakiem miłości zobaczymy w Teatrze Kameralnym już we wrześniu. Czwartkowy pokaz był pretekstem do rozmowy twórców przedstawienia z widzami o ich oczekiwaniach estetycznych i intelektualnych wobec pracy, która toczy się w studiu pod kierunkiem dyrektora artystycznego Teatru Polskiego Pawła Miśkiewicza.
Tomasz Man ukończył polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim i warszawską Akademię Teatralną. We Wrocławiu zaczynał pracę akademicką pod kierunkiem prof. Janusza Deglera. W Warszawie wystawił własny tekst, "Katarantkę", w tamtejszym Teatrze Polskim - odniósł wówczas umiarkowany sukces.
Warsztatowy pokaz na Scenie na Świebodzkim wzbudził kontrowersje. Sala wyraźnie podzieliła się na obozy - zwolenników dynamicznej przemiany postaci w trakcie spektaklu oraz fanów ochrony życia poczętego. Tekst Fosse'a opowiada bardzo histerycznie losy ludzi, którzy są dla siebie "przezroczyści" - nie interesują się sobą, nie kochają się, nie potrafią nawet nawiązać prostej ludzkiej rozmowy. Nienarodzone dziecko katalizuje ich zachowania.
Moderujący dyskusję Paweł Miśkiewicz próbował wydobyć z widzów ich upodobania intelektualne i postawy moralne, by ukierunkować dalsze prace nad spektaklem. Aktorzy i autorzy przedstawienia wyrażali zadowolenie z pracy nad nowoczesnym, bo np. pozbawionym klasycznej interpunkcji tekstem norweskiego dramaturga.