Artykuły

Szczecin. Nowy spektakl Teatru Nie Ma

Iwan Wyrypajew to jeden z najznakomitszych współczesnych rosyjskich dramaturgów, scenarzystów i reżyserów. Jego sztuki cieszą się międzynarodową sławą i wystawiane są w wielu krajach - także w Polsce. W ubiegłym tygodniu jeden z tekstów Wyrypajewa -"Walentynki" - wystawił szczeciński Teatr Nie Ma.

W wersji jednego z najlepszych studenckich teatrów w Polsce spektakl nosi tytut "Los ironii albo ironia losu". To nawiązanie do specyficznej dość zabawy ze strzelbą nabitą ślepym i ostrym nabojem, wymyślonej przez jednego z bohaterów, Walentego. W momencie rozpoczęcia akcji mężczyzna już nie żyje. Zmarł 20 lat wcześniej, w dniu urodzin swojej kochanki i największej miłości -Walentyny. Kobieta mieszka dziś w jego mieszkaniu z... jego żoną, Katią. Obie panie żyją głównie wspomnieniami. Główną rolę odgrywa w nich oczywiście Walenty i szczęśliwe chwile, jakie z nim spędziły. Co dziwne, Wala i Katia, mimo wzajemnego żalu i pretensji, nie potrafią żyć bez siebie i bez więzi, jaką wzajemnie wytworzyły.

Jak w większości rosyjskich utworów, dramat Wyrypajewa przesycony jest głęboką melancholią. Obie kobiety przy życiu trzyma przeżyta miłość, tylko ona pozwala im normalnie funkcjonować. Z drugiej strony - czy słowo "normalnie'" może dobrze opisywać skupienie

się na własnym wewnętrznym świecie i zobojętnienie na zewnętrzne realia? Albo dzielenie mieszkania z osobą, przez którą straciło się szansę na szczęśliwy związek? "Los ironii albo ironia losu" to w gruncie rzeczy przejmujące studium samotności. Wala pielęgnuje w sobie wyobrażenia młodzieńczej, niespełnionej miłości, Katia zapija alkoholem rozczarowanie, jakie przyniosło jej małżeństwo z chwiejnym, słabym i niekochającym jej mężczyzną. Przy tak niejednoznacznym tekście potrzeba sporego reżyserskiego wyczucia, by go nadmiernie nie przerysować lub nie spłaszczyć.

Tatianie Malinowskiej-Tyszkiewicz ta sztuka udała się znakomicie. Spektakl jest poprowadzony delikatną kreską, a humorystyczne i poruszające akcenty są znakomicie wyważone. Na duże uznanie zasługują także wykonawcy: Paula Niemczynowicz (Wala), Katarzyna Nowak (Katia) i Artur Bartosiewicz (Walenty), umiejętnie wygrywając trudne emocje pomiędzy bohaterami.

"Los ironii albo ironia losu" wystawiany jest w Akademickim Centrum Kultury przy ulicy Malczewskiego. Najbliższy spektakl - 15 lutego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji