Artykuły

Poczwarka ładniejsza od motyla

Dwuaktowa wileńska wersja "Halki" tylko cztery razy została pokazana na scenie.

"Halka" Stanisława Moniuszki ma dwie wersje - wileńską i warszawską - i jest to fakt powszechnie znany. Przez całe lata uważano jednak, że dopiero na potrzeby Teatru Wielkiego w Warszawie kompozytor dopracował operę do końca. Ktoś użył nawet wobec tych dwóch wersji określeń "poczwarka i motyl", co określiło stosunek do pracy Moniuszki w Wilnie i Warszawie na ponad 100 lat. Dopiero dziś coraz częściej mówi się, iż w gruncie rzeczy poczwarka jest ładniejsza od motyla.

1 stycznia 1848 r. - jako donosił "Kurier Wileński" - "wobec licznie zebranej w sali Müllerów na wieczór muzykalny publiczności, przez amatorów, łącznie z artystami tutejszej orkiestry, wykonaną została nowa, we dwóch aktach opera p. St. Moniuszki " Halka"". Jej koncertowa prezentacja, półamatorskimi silami, zakończyła się powodzeniem, co jednak nie pociągnęło za sobą żadnych artystycznych konsekwencji. Przez następnych 10 lat kompozytor musiał bardzo zabiegać, by doszło do prezentacji "Halki" w Warszawie. Na potrzeby tej premiery Moniuszko rozbudował swój dwuaktowy utwór do rozmiarów czteroaktowych, dopisując dwa numery baletowe (mazura i tańce góralskie), a także popisowe arie dla głównych solistów ("Szumią jodły" i "Gdybym rannym słonkiem").

Wersja warszawska została uznana za obowiązującą i pogodził się z tym sam kompozytor. Dwuaktowa wersja wileńska tylko cztery razy została pokazana na scenie. W 1926 r. zrobił to Juliusz Osterwa w wileńskiej Reducie, w 1931 r. wystawiła ją Opera Krakowska, w latach 80. zaś Warszawska Opera Kameralna, która najpierw zaprezentowała ją w 1984 r. na festiwalu w Brighton, następnie zaś na swej macierzystej scenie w 1986 r. Na kanwie tej inscenizacji powstało nagranie wydane obecnie na płycie.

Już pierwszy pobieżny kontakt z wileńską "Halką" dowodzi, że mamy do czynienia z samoistnym, dojrzałym dziełem, co, warto podkreślić, wyszło spod pióra 27-letniego artysty żyjącego z dala od wielkich ośrodków muzycznych ówczesnej Europy i nie znającego aktualnych trendów obowiązujących w operze. Dwuaktowa "Halka", pozbawiona hamujących tok akcji arii i tańców, jawi się jako dzieło dramaturgicznie doskonalsze od tego, na co przystał Moniuszko w Warszawie. Poszczególne ustępy nie są numerami muzycznymi, ale raczej scenami dramatu muzycznego, które organicznie łączą się ze sobą, w czym niemałą rolę odgrywają motywy muzyczne. W ten sposób Moniuszko bliski był teoriom Richarda Wagnera o dramacie muzycznym i technice lejtmotywów, które zresztą opublikował dopiero w 1851 r., a więc gdy Moniuszko już dawno ukończył w Wilnie "Halkę".

Oczywiście dziś już nie da się przekonać świata, że w 1848 r. polski kompozytor ukończył dzieło, które wytyczyło kierunki rozwoju opery. Można i należy troszczyć się o to, by "Halka" wileńska miała takie samo prawo do istnienia jak warszawska. Dobrze więc, że pojawiła się ta płyta (jest to zresztą jedyna pełna płytowa wersja "Halki" dostępna obecnie na rynku), zwłaszcza że pod względem wykonawczym prezentuje się ona interesująco. W obsadzie nie ma gwiazd, ale jest wyrównany zestaw solistów. Rolę tytułową wykonuje Danuta Bernolak (dawna solistka WOK, obecnie śpiewająca w Niemczech), Januszem jest Jerzy Mahler, Jontkiem zaś Jan Wolański (w pierwszej wersji jest to bowiem partia barytonowa), Cześnikiem (później Stolnikiem) Józef Frakstein. Całością dyryguje Ruben Silva.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji