Artykuły

Solista Teatru Bolszoj przyznał się, że zlecił oblanie kwasem dyrektora artystycznego

Chodzi o Pawła Dimitriczenkę. Dwaj inni podejrzani też się przyznali. Jurij Zarucki do tego, że bezpośrednio dokonał napaści, a Andriej Lipatow, że był kierowcą napastnika. Do ataku doszło 17 stycznia 2013 r. Dyrektor Siergiej Filin walczy od tego czasu o uratowanie twarzy i wzroku - pisze Aleksandra Szyłło w Gazecie Wyborczej.

Według policyjnych źródeł cytowanych przez agencję RIA-Nowosti jeszcze zanim oskarżeni przyznali się do winy, śledczy mieli mocne dowody, że atak został zlecony przez Dmitriczenkę. - Trwa ustalanie motywów - mówił anonimowy informator. 17 stycznia późnym wieczorem Siergiej Filin, wielki tancerz, a od 2011 r. dyrektor artystyczny Teatru Bolszoj, został zaatakowany w centrum Moskwy przez zamaskowanego mężczyznę. Chluśnięto mu w twarz kwasem. Artysta ma bardzo poparzoną twarz, przechodzi kolejne operacje i zabiegi w klinikach w Moskwie i Niemczech, by ratować twarz i wzrok.

We wtorek policja przeszukała mieszkanie Dmitriczenki. Solista był w zespole Teatru Bolszoj od 2002 r., ostatnio grał główną rolę w "Iwanie Groźnym" Siergieja Prokofiewa. Według śledczych najbardziej prawdopodobny motyw napaści to zawiedzione ambicje w zespole baletowym, jednym z najbardziej prestiżowych na świecie.

Wierzę, że jeszcze zobaczę swoje dzieci

Filin, w wywiadzie udzielonym BBC już po zamachu, twierdził, że ma dużo siły i energii, by przetrwać ciężkie leczenie i ból. - Priorytetem dla lekarzy są teraz oczy, najtrudniejsze do odratowania - mówił. - Lekarze walczą. Mam nadzieję, że jeszcze będę mógł znowu zobaczyć moje dzieci. Wierzę w to.

Filin twierdził, że od miesięcy był zastraszany. - Mój błąd polegał na tym, że zlekceważyłem to zastraszanie. Przyjaciele od dawna radzili mi, by wynająć ochroniarza i kierowcę. Byłem nękany ciągłymi telefonami, hakowano moją skrzynkę mailową. Spreparowane "moje maile" umieszczane były w internecie, jako dowody na nie wiadomo co. Na Facebooku trwała nagonka na mnie. Nie mam żadnych wątpliwości, ze atak ma bezpośredni związek z pracą w teatrze.

Filin mówił, że on sam ma pewność, kto dokonał ataku, ale powie to nazwisko publicznie tylko w uzgodnieniu z prokuratorem.

Dyrektor artystyczny zespołu został zaatakowany, gdy wracał do domu w centrum Moskwy. - Ten człowiek miał kompletnie zakrytą twarz szalem albo bandażem. Widziałem tylko jego oczy - Filin wspominał atak w rozmowie z REN TV - Byłem przerażony, myślałem, że chce mnie zastrzelić. Chciałem uciec, ale nie zdążyłem.

Wrogie frakcje w Teatrze Bolszoj

Rosyjskie media od dawna opisywały ostrą walkę o pozycję w Teatrze Bolszoj. Anatolij Iksanow, dyrektor administracyjny teatru, powiedział rosyjskiej telewizji, że "Filin był bezkompromisowy w obsadzaniu spektakli". - Jeśli uważał, że dany tancerz nie jest przygotowany do roli albo nie ma wystarczających umiejętności, to nie pozwolił mu jej grać - mówi Iksanow.

W zespole narastało napięcie, tworzyły się wrogie frakcje. W 2011 r. w proteście przeciw zapowiedziom repertuarowym z pracy zrezygnowały dwie gwiazdy - Natalia Osipowa i Ivan Wasiliew. Inny sławny tancerz - Gienadij Janin - odszedł z teatru, kiedy w internecie opublikowano kompromitujące go zdjęcia erotyczne (nie jest pewne, czy nie są zmontowane). Filina publicznie krytykował też w mediach baletmistrz Nikolaj Tsiskaridze. Filin tańczył nie tylko w Rosji, ale również na prestiżowych scenach poza granicami kraju (m.in. w Covent Garden w Londynie) i jest laureatem wielu nagród. W Teatrze Bolszoj pracuje od 18. roku życia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji