Artykuły

Warszawa. Nowe przestrzenie dla sztuk performatywnych

23 marca rozpoczynają działalność dwie nowe, ważne, bardzo obiecujące inicjatywy: Instytut Sztuk Performatywnych Komuny Warszawa i Centrum w Ruchu Fundacji Burdąg.

Twórcami obu nowych projektów są artyści, którzy wobec bierności, jaką stołeczni decydenci odpowiadali na powtarzaną wiele lat potrzebę stworzenia przestrzeni dla projektów interdyscyplinarnych i tańca, wzięli sprawy w swoje ręce.

Inicjatywa Komuny Warszawa to pomysł na przetrwanie i jednocześnie konsekwencja znakomitego cyklu RE//MIX, który okazał się jedną z najciekawszych propozycji repertuarowych w Warszawie w ostatnich latach. Komuna, zapatrzona w berlińskie Hebbel am Ufer, chce stworzyć miejsce umożliwiające spotkanie rozmaitych dyscyplin, łączenie tzw. środowisk oraz inicjujące działania impresaryjne, które mają szansę zapełnić dotkliwą lukę braku dużych międzynarodowych festiwali teatralnych w Warszawie. I choć oczywiście fenomenu HAU powtórzyć nie można (teatr Matthiasa Lilienthala powstawał dziesięć lat temu w zupełnie innym kontekście, a HAU, jakie znaliśmy, już nie istnieje - Lilienthal wykłada w Bejrucie i przygotowuje nową edycję Theater der Welt, a Hebbel am Ufer od 2012 roku prowadzi nowa dyrektor, dopiero sprawdzająca rozmaite rozwiązania), to przestrzeń, o jakiej mówi Komuna, potrzebna jest w Warszawie jak powietrze.

Centrum w Ruchu to z kolei projekt niezależnych (nie związanych na stałe z żadną instytucją) tancerzy, choreografów i performerów, zainicjowany przez Marysię Stokłosę i jej Fundację Burdąg. W budynku dawnego gimnazjum, który został udostępniony choreografom przez Urząd Dzielnicy Wawer powstaje przestrzeń dla sztuk performatywnych; miejsce pracy, edukacji, produkcji spektakli, spotkań. Całość została przygotowana i będzie zarządzana przez samych artystów: to oni odpowiadają za program i budżet całości, ale także za przygotowanie przestrzeni i przystosowanie jej do pracy. Centrum współtworzą: Aleksandra Borys, Izabela Chlewińska, Maria Jędrzejewska, Korina Kordova, Agnieszka Kryst, Ramona Nagabczyńska, Weronika Pelczyńska, Magda Ptasznik, Maria Stokłosa, Iza Szostak, Karol Tymiński, Aleksandra Zdunek oraz Wojtek Ziemilski. Zarówno Centrum w Ruchu, jak i pomysł Komuny Warszawa mają szansę zredefiniować myślenie o instytucji teatralnej bądź tanecznej, nazwać na nowo jej obowiązki, zakres działania, a co najważniejsze - stworzyć alternatywę wobec istniejącego systemu produkcji i prezentacji.

Bo przecież w Polsce długo teatry repertuarowe monopolizowały scenę teatralną, nie pozostawiając przestrzeni choreografom i tancerzom. Znakomicie rozwinięty ruch teatru studenckiego i alternatywnego lat 70. i 80. powoli tracił impet i wygasał na przełomie XX i XXI stulecia. Eksperymenty, artystyczne poszukiwania, przełamywanie konwencji i poszukiwanie nowych rozwiązań przeniesiono na sceny instytucjonalne. Najlepsze teatry alternatywne stworzyły instytucje umożliwiające pracę młodym twórcom i prowadzą aktywną działalność społeczną (jak choćby Teatr Ósmego Dnia i Teatr Strefa Ciszy w Poznaniu).

Co więcej, w tej chwili w państwach postsocjalistycznych kryzys finansowy późnego kapitalizmu spotyka się z odziedziczonym po komunizmie systemem organizacji i produkcji teatru. Polska jest tego dobrym przykładem (w dziedzinie teatru; współczesnego tańca to, niestety, nie dotyczy - nie odziedziczyliśmy niemal żadnych struktur, bo po prostu nie istniały). Charakter instytucji teatralnych, sposób ich finansowania, struktura działania, identyfikacja estetyczna i redefinicja teatru artystycznego wobec komercyjnego poddawane są w tej chwili potrzebnym i burzliwym dyskusjom. W tej rozmowie stawką jest nie tylko poziom artystyczny, ale i charakter uczestnictwa publiczności w kulturze. Spór toczy się o znaczenie sztuk performatywnych we współczesnym społeczeństwie, o uzasadnienie konieczności ich istnienia przy dotacjach ze środków publicznych oraz o stworzenie takich warunków pracy dla artystów i ich współpracowników, by zerwać z monopolem teatru repertuarowego. Współczesne sztuki performatywne nie mieszczą się w systemie produkcji, ale też i w ramach estetycznych wyznaczonych tradycją teatru repertuarowego. Efektem jest teatr przykurzony, reagujący z opóźnieniem, separujący się od innych dziedzin sztuki. Co ważne, monopol teatru repertuarowego to także hegemonia jednego systemu sposobu myślenia o teatrze i tym, czym może być performatywność.

Tymczasem sytuacja wyraźnie zaczyna się zmieniać. Jeśli przyjrzeć się scenie europejskiej, widać wyraźnie, że to, co współcześnie najciekawsze w sztukach performatywnych, przeniosło się do sal tanecznych, przestrzeni muzealnych i wystawienniczych oraz na grunt festiwali. W Polsce jesteśmy świadkami spotkania myślenia kuratorskiego z systemem repertuarowym i próby reformy tego ostatniego przez takich twórców/kuratorów teatralnych, jak Sebastian Majewski (Teatr w Wałbrzychu, obecnie Stary Teatr w Krakowie), Paweł Miśkiewicz i Dorota Sajewska w Teatrze Dramatycznym w Warszawie czy właśnie Komuna Warszawa.

Rozwija się również przestrzeń rozmowy o performatywności; debata toczy się w przestrzeniach muzealnych, teatralnych, akademickich, wciąż jeszcze nie na łamach czasopism. Jestem przekonana, że w tej chwili język i jakość debaty o współczesnych sztukach performatywnych są kluczowe: by rozwinąć przestrzeń sztuk performatywnych, ale także po to, by nawiązać zgubiony kontakt z publicznością i decydentami. Dlatego inicjatywy Komuny i Fundacji Burdąg są tak istotne. Konieczne jest działanie szybko, zanim przestrzeń teatralna w Polsce zostanie całkowicie urynkowiona, a publiczność na dobre odpłynie gdzie indziej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji