Artykuły

Demon supermarketu

- W wolnej Polsce demona komunizmu zastąpił demon supermarketu. Bardzo się dziwię, że nikt z tym zjawiskiem nie walczy. A właśnie tego problemu, tak charakterystycznego dla dzisiejszych czasów, dotyka ten film - mówi ROBERT GLIŃSKI, reżyser "Wróżb kumaka" wg Güntera Grassa.

W niedzielę w Gdańsku będzie miała miejsce premiera filmu Roberta Glińskiego [na zdjęciu] "Wróżby kumaka". Z reżyserem rozmawia Mirosław Baran:

Akcja "Wróżb kumaka" toczy się w roku 1989; pojawiają się też w filmie liczne retrospekcje. Czy jednak opowiadana historia odnosi się w jakiś sposób do współczesności?

- Ten film opowiada o historii tego kawałka Europy oraz o relacjach polsko-niemieckich. A one przecież trwają cały czas; istniały w przeszłości, istnieją teraz i będą się kształtować w przyszłości. We "Wróżbach kumaka" są one pokazane od roku 1939; a nawet jeszcze wcześniej - pojawiają się w filmie wspomnienia jednego z bohaterów, który był w Hitlerjugend. Tak więc w sensie historycznym akcja zamyka się w okresie między dwiema bardzo ważnymi datami dla Europy: rokiem 1939 i 1989, kiedy upadł w Polsce komunizm, a w Niemczech został zburzony mur berliński.

Natomiast w warstwie problemowej "Wróżby kumaka" dotykają czegoś innego; próba pojednania polsko-niemieckiego przeradza się w filmie w działania komercyjne. To bardzo istotny współcześnie problem, obecnie każda nowa idea bardzo szybko trafia na rynek i ktoś usiłuje na niej zarobić. W wolnej Polsce demona komunizmu zastąpił demon supermarketu. Właściwie bardzo się dziwię, że nikt z tym zjawiskiem nie walczy. A właśnie tego problemu - tak charakterystycznego dla dzisiejszych czasów - dotyka ten film.

We "Wróżbach kumaka", oprócz problemu polsko-niemieckiego pojednania, pojawia się wątek miłosny. Który z tych tematów jest ważniejszy?

- Widzę to trochę inaczej. W filmie jest wątek miłości pomiędzy bohaterami. Są to już osoby starsze, uczucie pomiędzy nimi nie jest żadnym płomiennym zrywem, rodzi się powoli. Kolejnym tematem filmu jest historia. To właśnie ona determinuje życie bohaterów; on był członkiem Hitlerjugend, ona należała do ZMP. Trzeci wątek jest bardziej metafizyczny. W filmie pojawia się postać starej Kaszubki Erny Brakup; to właśnie ona "kumka", przepowiada przyszłość bohaterów i mówi o przeszłości. Te trzy wątki są silnie ze sobą związane i żaden z nich nie jest najważniejszy.

"Wróżby kumaka" są koprodukcją polsko-niemiecką. Jak doszło do takiej współpracy?

- Do stworzenia filmowej adaptacji tej powieści przymierzała się niemiecka telewizja już dziesięć lat temu. Lecz sam Günter Grass stwierdził, że film ten powinien być koprodukcją polsko-niemiecką. W końcu "Wróżby kumaka" opowiadają o obu tych narodach; wyśmiewa przywary i stereotypy dotyczące zarówno Niemców, jak i Polaków.

Pana film będzie pokazywany w kinach w Polsce i Niemczech. Czy sądzi Pan, że w każdym z tych krajów może być odebrany w inny sposób?

- Myślę, że tak. Prezentowałem już "Wróżby kumaka" na pokazach próbnych zarówno u nas w kraju, jak i w Niemczech. Niemcy dostrzegają w tym filmie o wiele więcej wątków zabawnych i ironicznych. W trakcie projekcji sala reagowała bardzo żywo i spontanicznie, widzowie od razu wyczuwali satyrę pojawiającą się w dialogach czy przedstawionych sytuacjach. W Polsce projekcje wyglądały inaczej, odbiór był o wiele mniej spontaniczny. Ale my chyba zawsze podchodzimy z dużą rezerwą do tego, co oglądamy.

Czy Günter Grass widział już "Wróżby kumaka"?

- Tak. I był bardzo zadowolony. Stwierdził nawet, że to jest najlepsza adaptacja filmowa ze wszystkich jego powieści. Uważam, że powiedział to trochę na wyrost, bo "Blaszany bębenek" to naprawdę wspaniały film i ja go nigdy nie dogonię. Natomiast sądzę, że pozwolił sobie na taki komplement, bo ekranizacja "Wróżb kumaka" jest bardzo wierna jego prozie. Oczywiście niemożliwe jest dosłowne przeniesienie na ekran całej treści, wszystkich postaci i wątków fabularnych powieści. Ale wydaje mi się, że w filmie została przekazana myśl autorska, że udało mi się znaleźć odpowiedni ekwiwalent filmowy dla formy "Wróżb kumaka". Bardzo się cieszę, że Grassowi spodobał się mój film.

Czy niemiecki pisarz brał udział w realizacji filmu?

- Günter Grass czytał kolejne wersje scenariusza i zatwierdzał ewentualne zmiany. Przed realizacją filmu odbyłem z nim długą rozmowę. Spytałem go, które wątki i postacie są dla niego ważne, jakie znaczenie mają poszczególne wydarzenia opisane w powieści. I ten zaczyn, "drożdże", które on włożył, stanęły u podstaw filmu. W samej już realizacji "Wróżb kumaka", czyli przy kręceniu zdjęć, montażu i udźwiękowieniu filmu pisarz nie brał udziału.

"Wróżby kumaka" były współfinansowane przez miasto Gdańsk. To pierwsza i na razie jedyna taka sytuacja w polskiej kinematografii. Czy sądzi Pan, że może ona się powtarzać?

- Przede wszystkim uważam, że prezydent Gdańska Pawel Adamowicz zrobił rzecz wspaniałą. Przy tym, finansując film, nie myślał o korzyściach doraźnych. Z pewnością zmieni się w Gdańsku kiedyś sytuacja polityczna, a Gdańsk w filmie pozostanie na lata. Adaptacja literatury wysokiej to nie jest film-hamburger; łatwy i przynoszący natychmiastowe zyski. Dlatego każde wsparcie finansowe jest dla takich projektów niezwykle cenne. Byłoby wspaniale, gdyby inne miasta decydowały się na podobną pomoc.

Dzień po oficjalnej premierze "Wróżb kumaka" rozpoczyna się Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Pan już dwukrotnie zdobył Złote Lwy, Grand Prix imprezy. W tym roku "Wróżby kumaka" są wymieniane wśród faworytów. Czy liczy Pan na jakieś nagrody w Gdyni?

- Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Nagrody na festiwalach to bardzo specyficzna sprawa, zależą one od wielu, często nieprzewidywalnych, czynników. Na takich imprezach nie zwyciężają filmy najlepsze, ale takie, które spodobają się jurorom. Wystarczy prześledzić los zdobywców Złotych Lwów z ostatnich lat. Kto w ogóle te filmy teraz pamięta? Zresztą takie sytuacje nie zdarzają się tylko w Gdyni, ale również na zagranicznych festiwalach. Trudno mi zatem przewidzieć, jak "Wróżby kumaka" zostaną przyjęte w Gdyni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji