Ja jestem Żyd z Wesela
UKORONOWANIEM jubileuszowego roku znakomitego aktora Jerzego Nowaka jest dzisiejszy spektakl telewizyjny "Ja jestem Żyd z Wesela". Warto przypomnieć, iż Jerzy Nowak ukończył w tym roku 70 lat. Aż trudno w to uwierzyć, bo wciąż jest młody, zarówno w życiu, jak i na scenie. W dalszym ciągu ma wiele pomysłów scenicznych i nie popada w rutynę aktorską. Wciąż zaskakuje widzów. Jubileusz Jerzego Nowaka jest podwójny, bowiem w tym roku przypada również 45-lecie jego pracy aktorskiej. Od 1948 roku wierny jest teatrom krakowskim. Zagrał setki ról, m. in.: Starego w "Krzesłach" Ionesco, Natana w "Sędziach" Wyspiańskiego, Pankracego w "Nie-boskiej komedii", Dantona w "Sprawie Dantona" Przybyszewskiej, Żyda w "Weselu" Wyspiańskiego... Interesujące kreacje filmowe stworzył m. in. w "Ziemi obiecanej" Wajdy. Ma w swym dorobku także wiele ról telewizyjnych. Dzisiejszy spektakl miał swą prapremierę 20 marca br. w Starej Galerii przy ul. Starowiślnej. Adaptacji prozy Romana Brandstaettera dokonał Tadeusz Malak, który jest również reżyserem i aktorem występującym w tym przedstawieniu. Jest to historia Hirsza Singera - karczmarza z "Wesela", ojca Racheli, któremu życie nie układało się dobrze po tym, jak trafił do naszego dramatu narodowego. Po rozwodzie Singer trafił do przytułku Towarzystwa Ochrony Starców Starozakonnych przy ul. Krakowskiej. Wiele nieścisłości wkradło się co do śmierci Hirsza Singera. Rafał Węgrzyniak, autor książki "Wokół Wesela Stanisława Wyspiańskiego", przyznaje się w liście do Tadeusza Malaka, że był tu bezradny, natomiast Leszek Mazan w "Echu Krakowa" z 19 bm. w artykule "Dokąd odeszli goście Wesela?" sugeruje, że Singer zginął w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, a prawda, którą odkrył w dokumentach archiwalnych Andrzej Bogunia-Paczyński, jest taka, że Singer zmarł 6 sierpnia 1916 r. w przytułku przy ul. Krakowskiej. A więc jeszcze jedna tajemnica została rozwikłana.