Artykuły

Wytańczyć sny

Temat tancerki baletowej, uparcie dążącej do celu mimo przeszkód, został już wielokrotnie przepracowany m.in. przez Krzysztofa Kieślowskiego w "Siedmiu kobietach w różnym wieku", a całkiem niedawno przez Darrena Aranofsky'ego w "Czarnym łabędziu". Film Anety Popiel-Machnickiej "Czasem śnię, że latam" jest jakby fuzją tych dwóch obrazów - dla e-teatru pisze Klaudyna Desperat.

Do dokumentu Krzysztofa Kieślowskiego przybliża go właśnie gatunek - oparty jest na autentycznych wydarzeniach. Film przedstawia historię tancerki Weroniki Frodymy. Jednak o ile dzieło Kieślowskiego jest całkowicie niefabularne, oparte na podglądaniu codziennego życia siedmiu tancerek - głównie na zamkniętych treningach, o tyle film Popiel-Machnickiej opowiada zwartą, naznaczoną wydarzeniami historię jednej dziewczyny. I to właśnie zbliża go do oscarowego "Czarnego łabędzia". Podobieństw jest wiele - treningi pełne potu i łez, determinacja w osiągnięciu celu, szczególne podkreślenie problemów zdrowotnych. Już w ciągu pierwszych pięciu minut opowieści o polskiej baletnicy możemy się przyjrzeć kilku wizytom u różnych specjalistów: u lekarza, fizjoterapeuty, kręgarza. Jeden z nich powtarza: "Pamiętaj, Twoje ciało jest wszystkim". Weronika, podobnie jak Nina, doskonale wie, że musi sprawić, by jej ciało stało się precyzyjnym narzędziem. Że bez sprawnego ciała będzie nikim.

I przychodzi moment, w którym musi zmierzyć się z takimi myślami - dzień przed ważną dla jej przyszłej kariery premierą w Operze Berlińskiej ulega poważnej kontuzji, w związku z czym jej wielka szansa zostaje przekreślona. Przechodzi poważną operację, by za dziesięć miesięcy móc z powrotem zacząć od punktu wyjścia - od dzielonych z innymi ciężkich treningów. Bohaterka została co prawda zdegradowana, ale to właśnie w stawieniu temu czoła tkwi jej siła. I zapewne przyszłe sukcesy.

Jak widać, fabuła tego pięćdziesięciominutowego filmu jest typowa, wręcz banalna. Jednak jest coś, co tę historię wyróżnia, a mianowicie sposób jej opowiedzenia, opierający się na antagonizmach. "Czasem śnię, że latam" gra na emocjach widza.

Na tej zasadzie opiera się cały film. Suche, beztreściowe sceny treningów poprzecinane są scenami pełnymi znaczeń i emocji. Apogeum ma miejsce w trakcie premiery. Fragmenty spektaklu przeplecione są ze scenami ze szpitala, gdzie Weronika ma w tym czasie operację. Teatr wygląda pięknie, z kolei szpital jest jakby wyjęty z horroru. Bardzo przejmująco obrazuje to tragedię, jaka przytrafiła się tancerce. Lecz ona - ku wielkiemu zaskoczeniu - w pewnym momencie pojawia się na scenie i tańczy jak gdyby nigdy nic. Jednak po chwili orientujemy się, że sceny jej tańca pokazane są w zwolnionym tempie, z podkreśleniem każdego detalu. Sen, wyobrażenie? Nie wiadomo, ale na pewno nie występuje w spektaklu - leży przecież na stole operacyjnym. Zaskoczenie jest tym większe, że przychodząc na film dokumentalny, nastawiamy się na realizm, a dostajemy całkowicie nierzeczywistą scenę.

Wrażenie iluzoryczności nie jest spowodowane samą sytuacją. Do kręcenia tych scen została użyta specjalna kamera - Phantom - która potrafi rejestrować obraz z prędkością kilkuset, a nawet kilku tysięcy klatek na sekundę. Dzięki temu dostajemy obraz w zwolnionym tempie, w którym możemy zauważyć wszystkie detale. Daje to poczucie odrealnienia, dzięki czemu łatwo można zauważyć, że niektóre sceny istnieją tylko w wyobraźni bohaterki. Bardzo efektowna jest scena podwodnego spaceru w stroju do baletu, także wykonana w technologii, która została już wcześniej wykorzystana np. przez Kathryn Bigelow w nagrodzonym Oscarem "Hurt Lockerze" (zastosowała ją przy wizualizacji scen eksplozji).

Wprawdzie sam temat nowością nie jest - chociaż został potraktowany w ciekawy sposób - jednak użycie kamery Phantom oraz ciekawych rozwiązań filmowych stanowią o wartości i oryginalności tego dokumentu kreatywnego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji