Artykuły

Warszawa. Dwie ikony seksapilu w Polonii

Katarzyna Figura jako Kalina Jędrusik. W Teatrze Polonia trwają próby spektaklu "Kalina" poświęconego charyzmatycznej aktorce, legendzie polskiego kina. - Była uwielbiana i nienawidzona - mówi Katarzyna Figura.

"Kalina" to projekt wymyślony i niemal w całości realizowany przez kobiety. Reżyserką spektaklu jest Małgorzata Głuchowska, współautorką scenariusza Justyna Lipko-Konieczna. Widzowie usłyszą piosenki Kaliny Jędrusik w nowych aranżacjach Marii Rumińskiej. Scenografię i kostiumy zaprojektowała Ewa Machnio. Premiera 28 czerwca w Teatrze Polonia.

Kalinę Jędrusik publiczność pamięta jako utalentowaną aktorkę, piosenkarkę oraz przede wszystkim jako charyzmatyczną osobowość. Często więcej mówiło się jednak o jej życiu prywatnym, urodzie i seksapilu aniżeli o jej niezwykłym talencie aktorskim i wokalnym. - To postać, która budzi mój podziw, ale i smutną refleksję. Kalina Jędrusik była wszechstronnie utalentowaną artystką, a mimo to niedocenianą. Była bardzo dobrą aktorką, w pełni świadomą swojego warsztatu aktorskiego, za co ogromnie ją cenię. Żyła w czasach, w których charyzmatyczna osobowość i niezależność były tępione przez system - mówi Katarzyna Figura.

Aktorka dodaje: - Nie zważając na konsekwencje, jako artystka i jako kobieta miała odwagę żyć na własnych zasadach, wbrew obyczajom socjalistycznej moralności czy raczej hipokryzji. Uroda i seksapil, które pierwotnie przysporzyły jej ogromnej popularności, w efekcie stały się jej przekleństwem. Była uwielbiana i nienawidzona jednocześnie.

Reżyserka Małgorzata Głuchowska do monodramu zaprosiła Katarzynę Figurę, bo jak mówi, "taką ikonę seksapilu może zagrać tylko inna ikona seksapilu". W swoim spektaklu Głuchowska zamierza wykorzystać przebojowość Figury i tajemniczość Jędrusik. - Chcę pokazać ścieżkę jej życia emocjonalnego, intelektualnego oraz to, że Kalina rzuciła wyzwanie ówczesnej władzy. Podkreślimy ponadto fakt, że Jędrusik stała się pierwszym symbolem nowego medium - telewizji. Dzięki zjawisku telewizji i masowego widza prowokacyjność kreacji Jędrusik stała się niebezpieczna dla ówczesnego systemu - mówi reżyserka.

Dla Katarzyny Figury gra w monodramie "Kalina" to osobista przygoda. - Bycie osobą publiczną, dla każdego i w każdym zawodzie, wiąże się z wystawianiem się na ciągłą obserwację, ocenę i krytykę. Jednak coraz częściej zainteresowanie realnymi dokonaniami zawodowymi zastępuje pogoń za sensacją dotyczącą sfery prywatnej. W przypadku kobiety, zwłaszcza aktorki, to dodatkowo kwestia ciała, wyglądu, które stają się, niestety, nadrzędne wobec tego, co ma się do zaoferowania na scenie, na dużym czy małym ekranie - mówi Katarzyna Figura.

Kalina Jędrusik śpiewała "Bo we mnie jest seks", który - jak mawiają krytycy muzyczni - naznaczył jej karierę. Teraz ten i wiele innych przebojów artystki wykona Katarzyna Figura, która podkreśla: - Fizyczności nie da się zanegować. To też jeden z ważnych elementów warsztatu aktora. Jednak z wiekiem i z doświadczeniem nabrałam dystansu do określeń typu "seksbomba" czy komentarzy w tym stylu. Jak z każdym stereotypem trudno z tym walczyć.

Teatr Polonia: "Kalina". Reżyseria: Małgorzata Głuchowska, scenariusz: Małgorzata Głuchowska, Justyna Lipko-Konieczna, scenografia, kostiumy: Ewa Machnio, światło: Małgorzata Głuchowska, Ewa Machnio, oprawa muzyczna: Maria Rumińska, emisja głosu, przygotowanie wokalne: Agnieszka Borowiec, choreografia: Maciej Zakliczyński, projekcje: Marceli Gawryś, asystent scenografa: Małgorzata Domańska, producent wykonawczy i asystentka reżysera: Ewa Ratkowska. Premiera 28 czerwca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji