Artykuły

Urok klasyki

"Bajadera" w reż. i choreogr. Natalii Makarowej w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej. Pisze Adam Czopek w Naszym Dzienniku.

Bajkowa scenografia, piękne kolorowe kostiumy i kunszt warszawskich tancerzy złożyły się na sukces sobotniej premiery "Bajadery" zrealizowanej, zgodnie z wszelkimi kanonami baletu klasycznego, przez Natalię Makarową. Raz jeszcze okazało się, że dobrze pokazana klasyka ma swoich wielbicieli ceniących jej nieprzemijający urok.

Libretto tego trzyaktowego baletu jest typową naiwną melodramatyczną historią wpisaną w realia hinduskich świątyń i pałaców. Nikija, świątynna tancerka, kocha z wzajemnością wojownika Solora, którego radża postanawia ożenić z własną córką Gamzatti. A w Nikiji kocha się również Wielki Bramin, który z zemsty opowiada radży o miłości jego przyszłego zięcia i tancerki. Gamzatti, zazdrosna o uczucia Solora, postanawia, że tancerka ma zginąć! Śmierć przynosi wąż ukryty w kwiatach ofiarowanych Nikiji za taniec podczas zaręczyn Gamzatti i Solora. Zrozpaczony wojownik, wdychając opium, przenosi się do krainy cieni, gdzie spotyka ukochaną. W efekcie nie poślubia Gamzatti, a bogowie rozgniewani zamordowaniem Nikiji burzą świątynię. Dusze Nikiji i Solora łączą się.

Warszawska premiera została zrealizowana w autorskiej wersji Natalii Makarowej, wystawianej z powodzeniem na wielu scenach świata. Główne role tańczyli: Silvia Azzoni (gościnnie), Karolina Jupowicz i Sławomir Woźniak, każde z nich urzekało właściwą ekspresją i znakomitą techniką. Azzoni była subtelnie liryczną i pełną wdzięku Nikiją, jej solowe popisy, wspaniałe piruety, jak i pas de deux z Solorem, szczególnie w obrazie kraina cieni dawały pełną satysfakcję. Zupełnie inną postać stworzyła Jupowicz, wykreowana przez nią Gamzatti to dynamiczna, pewna swojej pozycji i urody kobieta. Z kolei Sławomir Woźniak jako romantyczny Solor zachwycał wspaniałymi lotnymi skokami. Interesująco wypadła zrobiona z rozmachem kraina cieni. Dwadzieścia cztery tancerki w słynnej pozie arabeski spokojnie, niczym eteryczne duszki, spływały z głębi sceny, by po chwili dać popis wdzięku i elegancji w pięknym tańcu całego corps de ballet. W tej scenie błyszczały też w pas de trois Anastazja Nabokina, Anna Nowak i Aneta Zbrzeźniak.

Wspaniały był Maksim Wojtiul w dynamicznym tańcu Złotego Bożka. Orkiestrą dyrygował gościnnie Philip Ellis.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji