Artykuły

Poznań. Dziś premiera "Ceglorza" Ósemek

- Jest strach, że się to wszystko skończy, że nie będzie roboty. Ten strach może nawet jest większy niż kiedyś jak się w ukryciu ulotki "Solidarności" czytało - mówi jeden z bohaterów projektu "Ceglorz" Teatru Ósmego Dnia. Premiera dziś o godz. 23 w hali W7 HCP w ramach festiwalu Malta.

Projekt "Ceglorz" to kolejne przedsięwzięcie Teatru Ósmego Dnia oparte na świadectwach ludzi i ich prawdziwych historiach. Podczas festiwalu Malta w 2011 r. artyści opowiedzieli o mężczyznach osadzonych w areszcie na ul. Młyńskiej. Tym razem zbiorowym bohaterem spektaklu są ludzie "Cegielskiego" i sama fabryka, która stanowiła znaczną część ich życia.

- Pokazujemy krótkie historie kilku pokoleń robotników i inżynierów - pytaliśmy ich o to, czym była i czym jest praca w fabryce, czym jest życie we wspólnocie dużego zakładu produkcyjnego, tak ważnego w historii Poznania, jak zmieniają się lub odchodzą w przeszłość wartości - zapowiadają aktorzy ósemek. - Staramy się uchwycić melancholijny dziś urok przestrzeni industrialnej, pejzaż fabryczny, duszę maszyn, a przede wszystkim jednak wielkie poczucie godności ludzi związanych / długą historią zakładów - dodają.

Na nietypowej scenie w fabrycznej hali wystąpią dziś wieczorem: Karolina Pawelska, Ewa Wójciak, Adam Borowski, Marcin Głowiński, Tadeusz Janiszewski, Marcin Kęszycki, Janusz Stolarski i Dominik Zlotkowski.

Kim są ludzie, o których opowiadają? Jeden z nich to Zygmunt Zieliński, który rozpoczął pracę w Cegielskim 8 sierpnia 1957 r. Po czterdziestu latach spędzonych w fabryce, w 1997 r. zdecydował się na emeryturę. Wyznaje: - Dziś trochę tego żałuję (...). Lubiłem pracę, lubiłem być w ruchu. Do dziś, gdy przechodzę koło budynków HCP, pokazuję wnuczkom, gdzie pracował dziadek. Nigdy też nie przestałem interesować się "Cegielskim" - opowiadał Zieliński twórcom projektu.

Innym bohaterem "Ceglorza" jest młodszy od Zielińskiego Zbigniew Wachnicki. - Robota to nie jest coś, co można lubić, ale to wchodzi w krew - uważa. - Człowiek się przyzwyczaja i to jest jego życie. Pobudka, śniadanie, tramwaj, zegar odbijasz, ustawiasz i jedziesz do 14. A potem masz czas dla siebie. Rodzina, znajomi i inne swoje sprawy - opowiadał w czasie rozmów z artystami ósemek.

Wachnicki od 35 lat, czyli od 1980 r. pracuje w "Cegielskim", z przerwami na wojsko i kilka innych firm. Mówi, że mimo tych przerw czuje się cegielszczakiem. - Czasami płakać się chce, jak się widzi te puste hale, w których kiedyś było tyle maszyn, tyle roboty i hałasu - wyznaje.

Znaczącą postacią "Ceglorza" jest Dariusz Szary - brat nieżyjącego już szefa związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza - Marcela Szarego. Z dumą podkreśla, że brat byl jedynym robotnikiem wybranym przez załogę "Cegielskiego" do zarządu fabryki.

Dariusz Szary zapamiętał, że w jego domu rodzinnym na ulicy Arciszewskiego zawsze panował szacunek dla słabszych. Przywiązanie do pracy było bardzo mocne. Dzisiaj mówi: - Jestem pracownikiem na telefon. Nie mam pracy na własnym stanowisku. (...) Kiedyś wszystkie środowiska współpracowały ze sobą. Mówiono nam, że jest podział na mądrych i głupich, a mój ojciec mówił: "nie każdy technolog jest mądry i nie każdy robotnik jest głupi". Chciałbym być wolny i niezależny. Chciałbym się dobrze nauczyć języka francuskiego. Będę szukał miejsca, żeby się odnaleźć.

Inne sylwetki bohaterów "Ceglorza" można przeczytać na blogu: www.osmego.blox.pl. Kolejny spektakl ósemek - jutro. Wstęp jest wolny. Bezpłatne wejściówki można wciąż odbierać w Centrum Informacji Miejskiej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji