Artykuły

To ja landrynka malinka cud dziewczynka

No i się byłam zasłodziłam tymi seksistowskimi macho buczo ojczystymi wyjcami kolegów teatromanów co tak swobodnie lewitują po temacie teatrowych koleżanek na studiach forach stypendiach wszelkich obecności - pisze Ewa Bąk w odpowiedzi na felieton Bartłomieja Miernika.

Panowie zdobywaniem przez przyciąganie nas obrażaniem marzycie. Skomleniem przez marudzenie i narzekanie. W przewrotnie kłamliwy sposób zwracacie uwagę na czego- kogo widok ślinotoku dostajecie pożądania. Na studia nas przyciągacie. Na landrynkowych listach nauk teatralnych trzymacie. Przepełzamy przez studia znacząc słodką landrynkową poświatą drogę kulturalnego świata. Landrynka inspiruje pobudza rozmarzenie muzą się jawi niemożliwą a drażniącą zmysły. Słodkim nie do nasycenia mirażem. A wy tak teatralnie landrynkowo obsceniczni! Różowy malinowy czy landrynkowy nieważne to koloryt męskiego klimatu. Męskiego raju. W którym landrynkowe Albertynki w goliźnie się wam multiplikują lub klonują na jedno macho kopyto. Jesteśmy waszą wizualizacją. No po co to się mądrotą w kolorze landrynki oszukiwać DIALOGIEM niepotrzebnym zasłaniać romantyzmem wypierać . Po co na co? To ja landrynka malinka cud dziewczynka poza waszym słodkim zasięgiem pożądliwego obrażania o niemożliwym zasięgu. Spadajcie na swoje blogi teatralne. O ich landrynkowym kolorze możecie tylko pomarzyć. Tam wam wolno.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji