Artykuły

Na odludziu budują dla siebie dom

Znamy go z roli Andrzeja Brzozowskiego w "Na Wspólnej", w którym gra od 10 lat. Jego żona Beata przed laty również wystąpiła w tym serialu. Ostatnio mogliśmy ją oglądać w "Lekarzach" i "Barwach Szczęścia". BEATA i TOMASZ SCHIMSCHEINEROWIE.

Chodził, krążył, wystawał pod akademikiem

Poznali się w krakowskiej PWST. - Nie zaiskrzyło od pierwszego spojrzenia, wręcz przeciwnie. W szkole aktorskiej studenci pierwszego roku muszą znać wszystkie imiona i nazwiska starszych kolegów. Pamiętam dzień, gdy do pokoju w akademiku, w którym mieszkałam z dwiema koleżankami, przyszedł Tomek. Żółtodziób - pomyślałam wtedy. Zapytałam koleżankę, jak się nazywa. Odpowiedziała, że dziwnie, chyba Schimscheiner. "Boże, co to za nazwisko, jak ja się go nauczę". Nie mogłam go zapamiętać, poprawnie napisać, czy mogłam przypuszczać, że stanie się moim nazwiskiem? - śmieje się.

- Tomek chodził, krążył, marudził, wystawał pod akademikiem. Byłam wtedy zakochana w innym chłopaku, który mieszkał w Bydgoszczy. Z Krakowa do Bydgoszczy blisko nie jest. W końcu więc odległość przeważyła szalę - żartuje. - Na III roku zostaliśmy parą. Ód 23 lat jesteśmy małżeństwem. Tajemnica powodzenia? Nie ma na to żadnej recepty. Trzeba się po prostu kochać. Przezwyciężać kolejne kryzysy, jeśli się pojawiają. Po nich zawsze jest jeszcze lepiej.

Schimscheinerowie mieszkają w Krakowie. Ich córka 22-letnia Lena studiuje na IV roku w PWST. 5-letnia Adela chodzi do przedszkola. - Nigdy nie namawiałam Leny do aktorstwa. Choć kocham to, co robię, zawód jest moją pasją. Ale prócz tego, że jest piękny, bywa trudny. To nie jest pewny chleb. Na planie się czeka, na rolę się czeka. Z czekania mamy wszyscy piątki - tłumaczy. - Lena do 16. roku życia była absolutnie pewna, że nie zostanie aktorką. "Ja tego nie zrobię moim dzieciom" - mówiła. Traf chciał, że pojechała ze znajomą do Studia Aktorskiego Doroty Pomykały do Katowic. Weszła z nią na egzamin. Gdy wróciła, popatrzyłam jej głęboko w oczy i już wiedziałam, że połknęła haczyk. Ma talent, zresztą wiedziałam o tym od dawna. Gdy miała 4 lata, zabierałam ją na próby do teatru. Nie było wtedy pieniędzy na opiekunki. Siedziała na widowni albo za kulisami i przyglądała się. Pewnego dnia sparodiowała naszego kolegę, wszyscy pękaliśmy ze śmiechu.

Nie myślą o wyjeździe z Krakowa

- Cztery lata później zagrała ze mną w "Weselu". Ja byłam gospodynią, ona Isią. W sierpniu zaczyna próby z Aleksandrą Popławską, z czego bardzo się cieszę - dodaje. - Adela do niedawna twierdziła, że będzie piosenkarką. Ostatnio zmieniła zdanie. Na razie grywa w spektaklach w przedszkolu. Widziałam ją na scenie i uważam, że bardzo dobrze sobie radzi.

Pani Beata nigdy nie myślała o przeprowadzce do Warszawy. .-

Może gdybym dostała stałą pracę... Nie wyobrażałam sobie, że mogłabym zajmować się wyłącznie domem. Zgorzkniałabym. Za bardzo kocham teatr (gra w krakowskim Teatrze Ludowym).

Pan Tomasz w domu bywa gościem. - Przez pierwsze 2 lata, gdy miał jeszcze więcej pracy w serialu, mieszkał w Warszawie, do domu przyjeżdżał tylko na weekendy. Teraz kursuje między Warszawą, Krakowem i Wrocławiem, gdzie gra w teatrze - dodaje.

Kupili stare gospodarstwo, 20 km od Tamowa. - Stary dom, stodoła i ziemianka. Przystosowujemy je do zamieszkania. Budowa idzie wolno, ale już można przenocować. Ostatnio Tomek wziął piłę i bawił się w drwala. Mamy tylko jednych, fantastycznych sąsiadów. Uwielbiamy tam być.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji