Artykuły

Bezdroża prawdy

Tankred Dorst, 73-letni niemiecki dramaturg, w Polsce znany jest głównie jako autor sztuki "Ja, Feuerbach". Po raz pierwszy wyreżyserował ją u nas dziesięć lat temu Tadeusz łomnicki - w Teatrze Dramatycznym m.st. Warszawy. Stworzył w tym spektaklu genialną kreację nie spełnionego aktora. W 1994 r. odbyły się premiery polskie dwóch innych dramatów Dorsta. Warszawski Teatr Studio wystawił "Pana Pawła", a Teatr Horzycy w Toruniu - sztukę "Fernando Krapp napisał do mnie ten list" w reżyserii Krystyny Meissner. Po czterech latach inscenizatorka pokazała ten sam utwór na Nowej Scenie Starego Teatru w Krakowie.

Sztuka Dorsta - powstała na motywach opowiadania Miguela de Unamuno - wpisuje się w ciąg takich utworów scenicznych, jak "Mizantrop" Moliera czy "Dzika kaczka" Ibsena, w których głównym motywem sprawczym jest... prawda. Obiektywna prawda, zwana prościej: niewygodną. Jej konsekwencje w pełnym pozorów, zakłamanym świecie, bywają wręcz nieobliczalne. W przeciwieństwie jednak do Molierowskiego Alcesta czy Ibsenowskiego Gregersa Werle, ich współczesny odpowiednik Fernando Krapp (Krzysztof Globisz), bynajmniej nie jest szlachetnym bojownikiem na froncie uczciwości. To pragmatysta, który wyłącznie dla własnej korzyści "rąbie prawdę w oczy" z pozycji człowieka silniejszego (czytaj: bogatego). Robi to w sposób nachalnie bezceremonialny. Aż chciałoby się, żeby nie miał racji. Ma ją jednak do końca, wbrew naszym przyzwyczajeniom, wyobrażeniom poczynionym po lekturze romansów i wbrew społeczno-towarzyskim konwenansom. Dorst w swoim "Fernandzie..." okazuje się arcymistrzem w zdzieraniu "uduchowionych" masek z twarzy takich ludzi, jak Hrabia (Jacek Romanowski), który poetyckimi westchnieniami pokrywa mało platoniczny afekt ku Julii (Maja Ostaszewska), żonie Fernanda. W bezpośrednim starciu pretensjonalnej wrażliwości na pokaz (Hrabia), z brutalną szczerością (Fernando), wygrała ta druga. Bogacz okazał się odważnym wrażliwcem, a subtelny poeta - odwrotnie - szubrawcem. Świat wrócił do normy, choć nie bez ofiar.

Skromny w zamierzeniu utwór sceniczny pozostał jedyną "wizytówką" krótkiej dyrekcji Krystyny Meissner w Starym. Krakowski "Fernando Krapp..." który w pięć miesięcy po premierze zagościł na scenie Teatru Małego w Warszawie, okazał się zaskakująco miłą niespodzianką. Jest to rzetelna, profesjonalna robota reżyserska, ze świetnymi rolami, zwłaszcza Globisza. Jestem zdania, że Staremu Teatrowi przydałoby się więcej takich przedstawień - o logicznym następstwie faktów w czasie i odczytywalnym sensie sytuacji scenicznych.

Tankred Dorst "Fernando Krapp napisał do mnie ten list" - współpraca Ursula Ehler. Przekład Jacek St. Buras, reżyseria i opracowanie muzyczne Krystyna Meissner, scenografia Aleksandra Semenowicz, ruch na scenie - Jacek Tomasik. Premiera 26 kwietnia. Stary Teatr w Krakowie. Pokaz w Warszawie - 29 października, Teatr Mały.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji