Artykuły

Wiadukt

Niewysokie loty osiągnął w ubiegłym tygodniu Teatr Telewizji choć "na ilość" było tego sporo. Żaden jednak z trzech spektakli nie mógł usatysfakcjonować telewidzów.

W poniedziałek mieliśmy powtórzenie z telerecordingu, w czwartek nieznośnie schematyczne widowisko sensacyjne A. Minkowskiego "Wyjazd służbowy", będące nieco zmienionym wariantem tematu, który ów autor wyeksploatował już w odcinkach przed kilku miesiącami, wczoraj wreszcie współczesną - jak głosiła zapowiedź - sztukę L. Wantuły "Wiadukt". Charakteryzował się ów spektakl wątlutką akcją i banalnymi, papierowymi postaciami. Co drugie zdanie dialogu rozbiło wrażenie, że już się je gdzieś słyszało. O wiele strawniejsze i ciekawsze bywają - moim zdaniem - tzw. typowe produkcyjniaki, niż owe pseudodramaty psychologiczne na tle zmagania postępu i obskurantyzmu. Myśl przewodnia "Wiaduktu" zwichnięta została tym bardziej, że właśnie ludzka racja była po stronie owego chłopa-obskuranta.

Tematyka współczesna bardzo jest potrzebna telewizji, ale co innego, gdy mamy do czynienia z rzeczywistymi dramatami i konfliktami, co innego zaś, gdy sprawę "współczesności" załatwić ma jedynie sztafaż tzw. wielkiej budowy, a w treści jest pustka. Telewidzowie wymagają tak niewiele chociaż raz w tygodniu coś dla ducha, a nikt chyba nie będzie zgłaszał większych pretensji. Jednak samą sieczką nawet koń się nie wyżywi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji