Artykuły

Spowiedź sędziego-pokutnika

"Czułem się dobrze tylko w górnych sytuacjach" w reż. Mirosława Samsela w Teatrze na Progu w Jeleniej Górze. Pisze Piotr Grosman w serwisie Teatr dla Was.

Teatr Na Progu, działający w Karkonoskim Salonie Sztuki - Restauracji "Orient Express", budynku dawnego Dworca PKP w Jeleniej Górze, jako pierwszą pozycję w tym sezonie artystycznym pokazał monodram "Czułem się dobrze tylko w górnych sytuacjach" wg powieści "Upadek" Alberta Camusa, opatrując ten program komentarzem Mariusza Tokarczyka, w reżyserii i brawurowym wykonaniu Mirosława Samsela.

Monodram to forma trudna nie tylko dla aktora, ale także wymagająca więcej od widza. Jak twierdzą ci, którzy widzieli "Czułem się dobrze" kilkakrotnie, Mirosław Samsel za każdym razem znajduje u Camusa nowe nastroje i znaczenia.

Samsel jest nie tylko jedynym aktorem (przy stoliku siedzi młody człowiek, Martin Waszczuk, do którego mówi i którego ogrywa protagonista) tego spektaklu, ale także jego reżyserem i autorem adaptacji. Wiele kwestii wypowiadanych przez samozwańczego Jeana-Baptiste Clemence'a, głównego bohatera, Mirosław Samsel utożsamił z tym, co czuł, tworząc luźną adaptację "Upadku". Pierwotna wersja przeznaczona była tylko dla dorosłej widowni. Z czasem "Czułem się dobrze" ewoluowało. Monodram skierowany został do szerszej grupy widzów, a w szczególności do narażonych na uzależnienie i do tych, którzy w nim już tkwią. Samsel z powodzeniem jeździł z tym spektaklem po Polsce, wystawiał go w szkołach, teatrach i różnych miejscach publicznych, a także w Pałacyku Trzcińsko w Janowicach Wielkich podczas inauguracji Sceny Oratorium (w czerwcu 2011), której jest pomysłodawcą.

Aż trudno uwierzyć, jak długą i daleką drogę przebył Mirosław Samsel przez te 35 lat - od momentu ukończenia Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie (1978), gdzie jego wykładowcami byli m.in. Anna Polony i Jan Nowicki. Początkowo grał w Trójmieście - w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku i Teatrze Dramatycznym w Gdyni (1978-82). Następnie współpracował z teatrami krakowskimi, z Bagatelą i Sceną STU. Związany był z teatrami w Częstochowie (1982-84), w Bielsku-Cieszynie (1984-88), w Elblągu (1988-90), Tarnowie (1990-94) oraz w Olsztynie (1994-2000), gdzie uzależniony od alkoholu nie był w stanie zagrać w jednym z przedstawień dla dzieci i spektakl musiano odwołać. Ówczesny dyrektor olsztyńskiego teatru Zbigniew Marek Hass zaproponował mu terapię w Giżycku, gdzie Samsel spędził 6 tygodni w zamkniętym zakładzie. W teatrze nie przedłużono z nim umowy, został bez pracy i bez mieszkania. Wrócił do Krakowa, gdzie znalazł zajęcie w teatrze "Mumerus" Wiesława Hołdysa. To właśnie wtedy powstał pomysł na spektakl "Czułem się dobrze tylko w górnych sytuacjach" w oparciu o prozę Alberta Camusa pt. "Upadek". Występował potem w teatrach Mumerus w Krakowie (2001) i w Radomiu (2001-2002).

Samsel w "Czułem się dobrze" od 12 lat daje koncert gry aktorskiej. Tekst napisany językiem filozoficznego eseju, ujęty w formę monologu, jest rodzajem podsumowania, filozoficzno-moralnym wyznaniem wiary, może zafascynować w swej warstwie etyczno-moralnej. Przylega do naszych doświadczeń i naszej osobistej wrażliwości.

To dzięki maestrii aktora, który trzymając się ściśle didaskaliów, potraktował je jednocześnie jako rodzaj partytury, Samsel zbudował rolę Clemence'a z perfekcyjnie skomponowanych szczegółów. Bohater porusza się w przestrzeni zdeterminowanej przez stoliki, na których stoją palące się świece, wytyczające centrum lokalu. Od pierwszych do ostatnich chwil przedstawienia cała uwaga widza skupia się na jego osobie. Działania Samsela można rozpisać w szczegółową mapę gestów, grymasów i min. Początkowo sztywno wyprostowany zamierza przystąpić do gry. Patrzy w prawo, spuszcza wzrok, powoli zwraca głowę w lewo, opuszcza ją, a następnie patrzy wprost. Z jego spojrzenia można wyczytać pewne wahanie - jak gdyby z wysiłkiem poszukiwał czegoś w zakamarkach pamięci. W jednej chwili otrząsa się, przeszyty nagłym dreszczem zimna.

Jean-Baptiste Clamence, sędzia-pokutnik, prawny doradca sutenerów i prostytutek, którego obserwujemy w spektaklu, chce na nowo przeżywać przeszłość, nie pozwala jej zniknąć. Opowiada co skłoniło go do tak drastycznej zmiany trybu swego życia. Niegdyś zadowolony z siebie, uosabiający pełnię mieszczańskiego szczęścia adwokat, bezinteresowny obrońca biednych, uświadomił sobie pewnego dnia obłudę dotychczasowego życia.

Dobroć i sprawiedliwość, której Clamence był rzecznikiem, to tylko cechy maskujące prawdziwy stan rzeczy - obojętność i bezduszność. Kryzys świadomości sprawia, że bohater zaczyna wierzyć w swą winę wobec całego świata. Lecz odkrywa, że nie wystarczy oskarżyć się, by się uniewinnić. Ten sędzia pokutnik każdemu z samotnych pijaków knajpy ukazuje obraz, w którym ten może rozpoznać samego siebie. Ale obraz, który tworzy jego pamięć, to nie byle jak sporządzane notatki i kreseczki wypływające z autentycznej rozpaczy. To stany i emocje, które ukazują destrukcyjne działanie alkoholu w życiu człowieka z wyższych sfer społecznych.

Monodram na motywach "Upadku" Alberta Camusa. Wznowienie inscenizacji z 2001 roku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji