Artykuły

Łódź. Siedem premier w Powszechnym

Siedem premier i spektakle dla niewidomych zapowiada na ten sezon Teatr Powszechny [na zdjęciu]. Z dyrektorka Teatru Powszechnego rozmawia Leszek Karczewski.

Leszek Karczewski: Czy wyznaczyła już Pani datę uroczystości jubileuszu 60-lecia Teatru Powszechnego?

Ewa Pilawska: Tak, na 27 marca 2006 r. To Międzynarodowy Dzień Teatru...

- Nie lubię akademii. Odznaczenia unoszące ludzi teatru, często schowanych za kulisami, są potrzebne. Taką kameralną uroczystość zorganizujemy w foyer. Ale chciałabym uniknąć wieczoru złożonego z przemówień. Tym bardziej że rok jubileuszowy ma być kolejnym sezonem poszukiwań Teatru Powszechnego.

Jakich?

- Odważnych. Gdy od stycznia 2005 r. poprawiła się nasza sytuacja finansowa, stać mnie było na podjęcie niepopularnych decyzji. Zdjęłam z afisza spektakle, które - choć przynosiły pieniądze - były artystycznie martwe. Jak "Ania z Zielonego Wzgórza" - mimo że zmieniały się odtwórczynie głównej roli, po 11 latach grania stała się po prostu archaiczna. Podobnie "Balladyna", "Moralność pani Dulskiej", "Kiedy kota nie ma" czy "Piękna Lucynda".

Czym odbuduje Pani repertuar?

- Siedmioma nowymi tytułami. Mam nadzieję, że jeszcze w październiku zagramy wieczór benefisowy Barbary Szcześniak i Mirosława Henke. Będzie to improwizowana komedia Keitha Johnstone'a "Zabawa w życie". 27 marca przyszłego roku odsłonimy malarską kurtynę Piotra Naliwajko "Zdumiewająco Nieprzemysłowy Duch" i oprawimy ją miniaturą dramatyczną...

Specjalnie zamówioną?

- U naszego kierownika literackiego, Krzysztofa Kopki. To będzie komedia, łącząca perypetie sąsiadów - mieszkańców kamienicy z ul. Legionów z "bufetową" anegdotą z Powszechnego. Fikcję przepleciemy z faktami. Fabuła już powstała, ale nie zdradzę szczegółów: wciąż ją rozpracowujemy w kolejnych e-mailach o temacie "dramacik" (śmiech).

Czyli nie kurtyna oprawi przedstawienie, tylko spektakl stanie się ramą dla kurtyny?

- Ona spadnie w kluczowym momencie, ale o tym - sza... Na 25 listopada planujemy premierę "Tomka Sawyera" w reżyserii Piotra Ziniewicza, a na Scenie Kabaretowej kompilację wieczorów "Kabaretu Starszych Panów" w reżyserii Julii Wernio. Pokażemy także którąś z ciekawszych fars. Małgorzata Bogajewska zaadaptuje dla nas prozę Bohumila Hrabala. Waldemar Śmigasiewicz przymierza się do "Rewizora" Mikołaja Gogola. Szykujemy też bajkę dla dzieci "Zdumiewający dom pana A, czyli skradzione dźwięki" Alana Ayckborna. Będzie to przedstawienie w koprodukcji z Teatrem Polonia Krystyny Jandy. Dzielimy się po połowie: obsadą, kosztami i zyskiem. Zagramy w Warszawie i Łodzi. W styczniu rozpocznie się XII edycja Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych.

Co ze spektaklami dla bezrobotnych?

- Będziemy je kontynuować cały rok. "Śluby panieńskie" zagramy dla bezrobotnych za złotówkę następnego dnia po premierze. Zaproponujemy też słuchowiska dla osób niewidomych.

Jak?

- Ich kształt konsultowałam z Teresą Wrzesińską, dyrektor łódzkiego Związku Niewidomych. Będziemy grać specjalnie przygotowane tytuły jako rodzaj słuchowisk na żywo. Premiera 9 listopada na ul. Więckowskiego 13. Chcemy dalej przenikać w miasto.

Z sukcesem?

- Nie istnieje twórca, który skalkulowałby sukces swego dzieła. Teatr to nie buchalteria. Ryzyko porażki jest wpisane w działalność artystyczną. Teatrowi nie wolno tego odbierać

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji