Artykuły

Baśń o opowiadaniu baśni

"Calineczka" w reż. Ewy Sokół-Maleszy w Teatrze Lalki i Aktora Kubuś w Kielcach. Recenzja Ryszarda Kozieja z Radia Kielce.

Teatr Lalki i Aktora "Kubuś" w Kielcach nowy sezon artystyczny rozpoczął od razu premierą. Zespół wystawił "Calineczkę" Hansa Chrystiana Andersena w adaptacji i reżyserii Ewy Sokół-Maleszy. Baśń duńskiego pisarza znana jest chyba wszystkim i małym i dużym, przynajmniej tak było do niedawna, wierzę że jest tak nadal, bo przecież wszyscy, którzy jeszcze czytają najmłodszym bajki, z pewnością czytają też "Calineczkę". Reżyserka pewno poddała się podobnej refleksji, bo jej spektakl jest historią o opowiadaniu bajki właśnie. Bohaterką jest rzecz jasna malutka dziewczynka, wyhodowana niejako z cudownego zaczarowanego ziarenka. Bohaterem jest też sam pisarz czyli opowiadacz bajek, w którym łatwo domyślamy się Andersena. Pisarz cierpiący na niemoc twórczą, która w wyobraźni genialnego duńskiego twórcy według reżyserki od razu przybiera baśniową formułę, otóż staruszek opowiadacz baśni, nie może jej opowiedzieć, bo ją po prostu zgubił i na początku spektaklu wszystkie sceniczne postaci owej baśni szukają, a to w szufladach starego biurka, a to w książkach i między nimi, a to we wszystkich innych najbardziej niedorzecznych i niemożliwych miejscach. Jednak baśń w końcu się znajduje, bo nie jest przecież rzeczą, lecz impulsem, wszystko może być baśnią, figurka tańczącej pary też. To piękny wstęp do rzeczywistej baśni pięknie wykreowany na scenie głównie dzięki prostej i niemal niezmieniającej się scenografii Mikołaja Maleszy, gdzie gra światła pełni niezwykle ważną rolę. Ową subtelność buduje na równi ze scenografią muzyka Michała Wróblewskiego, trochę jakby ambientowa, trochę medytacyjna, ale też wykorzystująca oryginalne zapisy nutowe duńskich piosenek, ba, także napisanej przez samego Andersena i pięknie odśpiewanej przez grającego rolę starego Poety Zdzisława Reczyńskiego.

Wprowadzając autorską adaptację "Calineczki" na scenę, Ewa Sokół-Malesza w niczym nie umniejszyła istoty baśni, z przyjemnością przypominamy sobie historię, o którą w dzieciństwie nieraz prosiliśmy dorosłych jak pojawiający się co jakiś czas z tak zwanego "offu" głos dziecka sponad sceny "opowiedz mi bajkę". I stary Poeta opowiada a widzowie ci najmłodsi dopiero poznają a ci starsi przypominają sobie brzydką Ropuchę i jej Syna, gburowatego Kreta i zaradną Mysz ale przede wszystkim umierającą z zimna Jaskółkę, której wystarczyła odrobina ciepła, odrobina dobroci, by ożyć a później odwdzięczyć się swojej małej opiekunce, gdy najbardziej tego potrzebuje.

Magiczna moc baśni, w które chcemy wierzyć, jak chcemy wierzyć w dobry świat. To wszystko delikatnie, subtelnie, bez pośpiechu z humorem ale też z zadumą jeszcze raz poznajemy i przypominamy sobie wpatrując się w spektakl "Calineczka" w Teatrze Lalki i Aktora "Kubuś" w Kielcach.

(emisja w programie "Pierwsza recenzja" 8.09.2013 r.)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji