Artykuły

Nie wyganiać tego dybuka

"Dybuk" w reż.Anety Adamskiej w Teatrze Przedmieście w Rzeszowie.Pisze Magdalena Mach w Gazecie Wyborczej - Rzeszów.

Aktorzy czytają fragmenty spisu żydowskich mieszkańców z 1927 r. Potem otwierają walizki z widokami starego Rzeszowa. Tak zaczynają "odpakowywać" świat, który już nie istnieje. To przeżycie mistyczne...

Premierowy spektakl w Teatrze Przedmieście tym razem nie jest oparty na autorskim tekście Anety Adamskiej. Mimo to sztuka jest wciąż bardzo "jej": przez sposób prowadzenia narracji, formę, klimat, a przede wszystkim autorską scenografię. Te stare, zniszczone walizki, z których wyłania się świat, który już nie istnieje! Los żydowskiego narodu opowiedziany kilkoma rekwizytami. Proste i niezwykle poruszające...

Obcowanie z przeszłością, poetyckie ożywianie duchów minionych czasów, to przecież specjalność Adamskiej. Do tej pory eksplorowała głównie historię własnej rodziny. Tym razem zaadaptowała dramat pt. "Dybuk" Szymona An-Skiego z 1916 r. To opowieść o studencie jesziwy Chananie, który umiera młodo. W dniu ślubu młodej dziewczyny wciela się w jej ciało. Staje się dybukiem. Okazuje się, że młodzi zostali sobie przeznaczeni jeszcze przed narodzeniem, taki układ zawarli ich ojcowie. Historia pochodzi z żydowskich legend. Autor poznał je podczas trzyletniej wyprawy etnograficznej do żydowskich wsi na Wołyniu i Podolu. Dybuk według żydowskich wierzeń mistycznych to umarły przedwcześnie, który wciela się w ciało żywego człowieka, najczęściej bliskiego, by "przeżyć" to, co było mu przeznaczone.

"Dybuk" An-Skiego ocalił fragment świata, który został zniszczony bezpowrotnie z mało dziś znanymi obrzędami, mistyką i kabałą. Aneta Adamska nie byłaby sobą, gdyby nie złożyła na realizacji dramatu autografu własnej wrażliwości. Ujmuje go w klamrę, która nadaje opowieści nowy sens i znaczenie. Aktorzy zaczynają i kończą odczytywaniem spisu mieszkańców Rzeszowa z 1927 r. Kupiec, artysta, rzeźnik, robotnik, kompozytor... Mieszkali na głównych ulicach miasta, mieli żony, po kilkoro dzieci. Adamska i jej teatr przywołują dybuka żydowskich mieszkańców Rzeszowa, z całym bogactwem ich tradycji i wierzeń, które przez wieki współtworzyły miasto. I przypomina, że tego dybuka nie należy przeganiać w zaświaty. Bo to część historii miasta, jego tradycji i dziedzictwa. Część jego pamięci.

Scenografia jest jak na teatr Adamskiej bogata. Na szczęście jednak autorka spektaklu uniknęła "żydowskiej cepelii". Klimat podkreśla muzyka na żywo w wykonaniu uczniów rzeszowskiej szkoły muzycznej: skrzypka Marka Telwacha, akordeonisty Jakuba Adamskiego i cymbalisty Szymona Tadli. Aktorzy: Iwona Żytecka, Maciej Szukała, Paweł Sroka - to już sprawdzona marka Teatru Przedmieście. Uwagę przyciąga nowa aktorka, Kinga Fornek, która gra opętaną pannę młodą z wyczuciem i delikatnością. Jej twarz przypomina gwiazdy kina lat 20. Niesamowity jest Stanisław Surma, "wypożyczony" z Amatorskiego Teatru Dramatycznego w Stalowej Woli. Starszy pan o silnym głosie, który sam dobrze pamięta, jak przed wojną biegał po cukier do Żyda. Pojawia się na scenie jako Meszulach-Posłaniec i gra pięknie.

"Życie ludzkie nie przepada.(...) I tak dzieje się z duszami, które przed czasem zeszły za świata; są między nami, lecz ich nie widzimy, nie czujemy... Gdyby tak chcieć z całej siły, można by je zobaczyć, usłyszeć ich głos, zrozumieć, co myślą...".

Warto przeżyć spotkanie z tym "Dybukiem".

***

Magdalena Mach: Skąd u ciebie zainteresowanie chasydyzmem?

Aneta Adamska: Po moim ostatnim spektaklu - poświęconym babci - "Tchnieniu" moja mama powiedziała: "Uważaj z tymi zmarłymi, bo inni zaczną się upominać o siebie". I tak się stało. Nagle poczułam, że powinnam o tym opowiedzieć...

Poczułaś...?

- Postacią, która mnie zainspirowała, był Nachum Sternheim. Jedyna kamienica, którą widać, jak się wyjdzie z naszego teatru, z ulicy Reformackiej w stronę Dąbrowskiego, to Dąbrowskiego 5. Tam się urodził. Był żydowskim muzykiem i kompozytorem, zrobił karierę w Stanach. Do dziś jest znany w Izraelu, ale w Rzeszowie prawie nikt o nim nie pamięta. Jego muzykę wykorzystujemy w spektaklu. I to był mój pierwszy trop - że tak blisko, że taki wrażliwy człowiek, że tu mieszkał, tworzył. To on zaprowadził mnie w ten świat. Dramat "Dybuk" znałam wcześniej, ale nie czułam, że muszę go zrobić. Od Nachuma się zaczęło. Wszyscy uświadomiliśmy sobie, że tu wszystko kiedyś wyglądało inaczej. Niby każdy o tym wie, ale niewielu sobie to naprawdę uświadamia.

W Rzeszowie przed wojną prawie połowę mieszkańców stanowili Żydzi. Ale wspomina się o nich rzadko, właściwie tylko raz w roku, przy okazji Marszu Żywych, upamiętniającego zagładę getta. Chciałaś ożywić tę pamięć?

- Zrobiliśmy sobie wyprawę Szlakiem Chasydzkim, wytyczonym na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie. Pojechaliśmy m.in. do Sieniawy, Szczebrzeszyna, Zamościa, Jarosławia, Łańcuta, gdzie są piękne synagogi. Są na tym szlaku ujęte miejsca związane ze społecznością żydowską, całkiem zrujnowane, ale Rzeszowa w ogóle na nim nie ma. Choć przecież tu też są piękne ślady wielowiekowej obecności Żydów. Autor "Dybuka", Szymon An-Ski, przebywał na Wołyniu i Podolu przez trzy lata, od 1911 r. Jego dramat był owocem tej wyprawy, ale potem, w 1915 r. przybył do Galicji jako wysłannik żydowskiego Komitetu Pomocy. Przywoził leki dla Żydów. Wrażenia z tej podróży opisał w książce z 1920 r. pt. "Tragedia Galicji", niemal zupełnie nieznanej. Jest w niej fragment dotyczący Rzeszowa. Spędził tu jedną noc. Oglądał starą synagogę, spotykał szamesa, jej strażnika, a on powiedział znamienne słowa: "Widzi pan, teraz tu pusto, nikogo nie ma, a kiedyś tyle ludzi się tłoczyło". To było 100 lat temu. Potem w rzeszowskiej synagodze były jeszcze tłumy, ale teraz znowu jest pusto i ten świat już się nie odrodzi. Dlatego zależało mi na tym, żeby choć trochę zbliżyć się do niego przez muzykę, przez ten ważny w żydowskiej kulturze dramat.

info

"Dybuk" Szymon An-Ski. Adaptacja i reżyseria Aneta Adamska. Premiera w Teatrze Przedmieście w Rzeszowie odbyła się 21 września 2013. Kolejny spektakl odbędzie się na scenie Teatru Przedmieście przy ul. Reformackiej w niedzielę o godz. 19, ale wszystkie bilety są już sprzedane. Teatr zaprasza na następne przedstawienie - 6 października. Rezerwacja biletów pod nr. tel. 667714730.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji