Artykuły

Całujcie mnie wszyscy w...

"Całujcie mnie wszyscy w odbiornik" w reż. Jerzego Satanowskiego w Teatrze Muzycznym Roma w Warszawie. Pisze MG w portalu kulturaonline.pl.

Warszawski Teatr Roma znany jest przede wszystkim z widowiskowych musicali, które nie schodzą latami z afisza wypełniając niezmiennie salę. Od kilku lat przy teatrze działa także mniejsza scena, na której możemy z kolei zobaczyć bardziej kameralne spektakle związane z piosenką poetycką, monodramem czy kabaretem. Jednym z największych sukcesów Novej Sceny Teatru Roma jest wystawiany od 2011 roku spektakl "Tuwim dla dorosłych", którego bazą są kabaretowe utwory poety.

W tym roku Nova Scena proponuje spektakl, który w pewnym stopniu ma kontynuować popularną sztukę. Świadczy o tym sam tytuł "Całujcie mnie wszyscy w odbiornik", będący nawiązaniem do tekstu piosenki "Całujcie mnie wszyscy w dupę".

Nowy kameralny spektakl Romy zapowiada się na kolejny hit małej sceny. Autor spektaklu Jerzy Satanowski proponuje kompilację tekstów literackich, kabaretowych, reklamowych etc., których autorami są: Sławomir Mrożek, Jan Wołek, Roman Pisarski, Jacek Klejf, Salon Niezależnych, Jerzy Jurandot, Wojciech Młynarski, Jeremi Przybora, Jonasz Kofta, Rudi Schuberth, Jerzy Pilch, Tadeusz Konwicki, Dorota Masłowska, Tomasz Jachimek, Artur Andrus.

Z tej mozaiki wyłania się satyryczny obraz społeczeństwa, które narodziło się po drugiej wojnie światowej i do dziś tylko pozornie się zmieniło. Spektakl składa się z dwóch części. Pierwsza sięga czasów budowy Pałacu Kultury, opływa w parodię tekstów propagandowych, hasła pozytywne i stara się budować atmosferę przyjaźni polsko-radzieckiej oraz prezentuje odradzający się kraj w konwencji utopii. Radio podaje wciąż pozytywne komunikaty, na siłę tworzone optymistyczne sensacje. Aż nasuwa się skojarzenie z kabaretem "Za sklepem" Zenona Laskowika, kiedy Bolek zostaje skarcony za stwierdzenie, że koło w traktorze się zepsuło. Istny defetyzm, skoro przecież pozostałe trzy są sprawne!

W pierwszej części zobaczymy zatem zadowolonych z życia robotników wyrabiających podwójną normę, radosne prezenterki oraz dostrzeżemy wyższość bażanta nad kurą.

Druga część spektaklu przenosi nas w czasy współczesnych mediów, które z kolei epatują patologią, a przyjaciel nasz jest teraz nie na wschodzie, a na zachodzie. Mamy zatem przyjaźń polsko-amerykańską, współczesną bohemę artystyczną, skupiającą się na wymyślaniu coraz to nowych patologicznych obrazów filmowych, średnio inteligentnych vipów, którym wolno wszystko i niedokształconą bananową młodzież. Oczywiście w kwestii wyższości bażanta nad kurą nic się nie zmienia.

Spektakl wzbudza salwy niepochamowanego śmiechu, ale też nie jest to pusty śmiech. Skłania on do refleksji nad tym co tak naprawdę się zmieniło od lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku do chwili współczesnej. Od ponad pół wieku zasłania się ważne kwestie nieistotnymi tematami, media chwytają się pseudo sensacji typu: wyrzucenie polityka z samolotu. Retoryka medialna wciąż skupia się na odwołaniach do wojny sprzed sześćdziesięciu lat, a współczesność to ciągłe odkrywanie trupów w kolejnych szafach.

Jednak domeną polską jest też cięty dowcip i wnikliwa obserwacja rzeczywistości. Bo przecież na co by nam przyszło z tego, że traktowalibyśmy wszystko co nas otacza poważnie? Już przecież Krasiński mawiał, że "i śmiech niekiedy może być nauką".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji