Artykuły

Dialog. Dzień trzeci. Wobec przemocy i wojny

Czy aż tak oswoiliśmy przemoc i zło? - pyta Paweł Sztarbowski w relacji dla e-teatru z trzeciego dnia festiwalu Dialog.

Gdy po raz kolejny ogląda się spektakl Pawła Szkotaka "Kim jest ten człowiek we krwi?" [na zdjęciu], przestają już robić wrażenie widowiskowe chwyty, głośna muzyka, operowe zaśpiewy Hekate, robiące sporo szumu i smrodu motory czy chodzenie na szczudłach. Wreszcie natomiast jest czas, by przyjrzeć się opowiadanej historii. Bez tej otoczki możemy spróbować odpowiedzieć na pytanie: Czy zło i przemoc pochodzą z nas czy spoza nas? Kto bowiem każe Makbetowi dopuszczać się kolejnych zbrodni? Spektakl Szkotaka nie daje gotowych odpowiedzi - klisz, które dałoby się zastosować w analizie świata. Bo przecież nie wiemy, czy wiedźmy rzeczywiście przepowiedziały mu jego przyszłość, czy też sam ją sobie wymyślił. Ich widzenie równie dobrze można traktować jako sen. Nawet w liście do Lady Makbet on sam ma jeszcze wątpliwości, czy należy to wszystko traktować poważnie. Żądza władzy jest jednak silniejsza, a wywołana w celu jej zdobycia machina przemocy nabiera coraz większego rozmachu. Nie sposób jej zatrzymać. Na koniec widzimy Makbeta płonącego w wieży. Synek Banka ściąga z jego głowy koronę i zaczyna toczyć ją po całym placu gry. W tej scenie zawarte jest pewne przypuszczenie dotyczące natury świata - każda władza wymaga pobrudzenia sobie rączek, a przemoc jest jej integralną częścią.

Przedstawienie Szkotaka ukazuje rozkład wszelkich wartości. Moralność przestaje się liczyć w dzisiejszym chaotycznym świecie. Odpowiedzią na to jest uprawomocnianie kolejnych zbrodni i intryg. Dzieje się to automatycznie, bez towarzystwa żadnej refleksji. Każda kolejna zbrodnia jest jednoczesnym przyczynkiem do degradacji świata. Nie bez powodu przedstawienie zaczyna się przynoszeniem wieści z placu boju. Jest to bowiem sytuacja końca wojny, a więc momentu powrotu do normalności, kiedy wszystko powinno zacząć być jak dawniej. Okazuje się jednak, że tam, gdzie polała się krew, nic już nie może być jak dawniej. Zakończenie wojny jest bowiem początkiem kolejnej wojny, która odbywa się w zaciszu pałacowych komnat. Raz użyta przemoc nie może pozostać bez znaczenia.

Świetnym, choć diametralnie różnym, zestawieniem ze spektaklem Szkotaka okazało się przedstawienie Jana Klaty "Nakręcana pomarańcza" z Wrocławskiego Teatru Współczesnego, gospodarza Dialogu. Prawdziwy i dobry teatr może powstać jedynie z niezgody, a nawet wściekłości na rzeczywistość. Klata jest tutaj świetnym przykładem. Wyraźnie widać, że robi spektakle o tym, co leży mu na sercu. Zarzuca się mu, że często są one niedograne, czasem rażące amatorstwem, wydawałoby się, że zbyt łopatologiczne. Nie to jest jednak ważne. Najważniejsze jest mówienie w sposób bezpośredni o świecie - jego pogmatwaniu i głupocie. Reżyser nie obwinia jednak jednostek, ale struktury społeczne i polityczne, które zmuszają do takich a nie innych zachowań. Podobne wątpliwości widać w "Mechanicznej pomarańczy".

Sposobem na życie dla Alexa jest stosowanie przemocy wobec innych. Jakie są jednak reakcje na wybryki jego bandy? Dwie babule przesiadujące w barze chętnie dostarczają młodym bandytom alibi, radośnie za nimi wykrzykując "God bless you!" i chwaląc, jakie dobre z nich dzieci. I wcale nie zostały sterroryzowane, ale po prostu przekupione darmowymi słodyczami i drinkami. W zamian za to staruszki gotowe są powiedzieć wszystko. Zabiegani rodzice Alexa nie bardzo interesują się tym, co robi ich synalek. Wręcz przeciwnie - bardzo chętnie przyjmują od niego pieniądze, choć dobrze wiedzą, że nie mógł ich zarobić. Także jego kurator nie stara się przeciwdziałać wybrykom swojego podopiecznego, ale przygląda się im, jakby z niecierpliwością czekał na kolejny. Dlatego bandyci mogą działać bezkarnie i pewnie działaliby tak dalej, gdyby nie wewnętrzne niesnaski w ich bandzie i dążenie Jołopa, by zostać jej szefem. Każda kolejna scena gwałtu czy bójki reżyserowana jest niczym gra komputerowa. W rytm głośnej muzyki bohaterowie jak nakręcane ludki łomoczą się nawzajem ile wlezie.

Prawdziwie przerażające są jednak sceny po osadzeniu Alexa w więzieniu, gdy ten godzi się, by zastosowano na nim eksperymentalną metodę Lodovicka. Ma ona "uzdrowić" go z chęci czynienia zła, powodując każdorazowe obrzydzenie wobec samej myśli o wyrządzeniu komuś krzywdy. Bohater zostaje poddany brutalnej terapii, która w znęcaniu się niewiele odbiega od ekscesów młodzieńczej bandy. Tyle tylko, że odbywa się w sterylnych warunkach gabinetu lekarskiego. Przy pełnym przyzwoleniu spolecznym odbywają się drastyczne eksperymenty. Usadzona w lożach publiczność nagradza oklaskami scenę, gdy bezbronny Alex jest bity i upokarzany. Nie przeszkadza nikomu oddawanie na niego moczu. Wręcz przeciwnie - można z tego czerpac sadystyczną przyjemność. Czyżby było w nas az takie przyzwolenie na przemoc?

Uzdrowiony z przemocy Alex może już spokojnie wrócić do społeczeństwa jako jego pełnoprawny obywatel. Jego przypadek stał się wizytówką nowej władzy, która pokazała w ten sposób, że potrafi radzić sobie z przestępczością. Teraz pozostawiono go na pastwę losu. Niestety okazuje się, że człowiek wyzbyty poczucia przemocy nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Alex jest bity i poniżany przez każdego, kto tylko wyczuje jego słabość. W pewnym momencie zostaje pobity przez swoich dawnych kumpli, którzy teraz spełniają się w rolach policjantów. Znów mają okazję wyżywać się na niewinnych ludziach - teraz jednak robią to w majestacie prawa. Gdy sprawa Alexa wychodzi na jaw, rządząca partia jest w stanie zrobić dla niego wszystko, byleby tylko zamknąć mu usta. Jego ponowna chęć do wyrządzania krzywdy znowu nagradzana jest gromkimi brawami przez zgromadzoną publikę. Do tych oklasków dochodzą oklaski widzów spektaklu. Czy aż tak oswoiliśmy przemoc i zło?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji